To jest z pewnością zaproszenie do dialogu z naszym krajem. Armin Laschet, kandydat CDU/CSU na kanclerza Niemiec, ma przed sobą decydując tygodnie kampanii przed wyborami do Bundestagu 26 września. Jeśli ułożą się dla niego pomyślnie, przejmie schedę po Angeli Merkel. A jednak w tak gorącym czasie znalazł dwa dni, aby wziąć udział w obchodach rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. Towarzyszył mu odpowiedzialny za kampanię sekretarz generalny CDU Paul Ziemiak. – Niemcy są świadome historycznej odpowiedzialności wobec Polski – mówił Laschet w obszernym wywiadzie dla „Rzeczpospolitej". Wcześniej przekonywał, że każdy młody Niemiec powinien odwiedzić Auschwitz, aby zobaczyć, jakiej zbrodni dopuścili się jego przodkowie. W ustach polityka, który urodził się już po wojnie i pochodzi z francuskiego pogranicza, to nie są oczywiste deklaracje.
Czy przełożą się na dobrą współpracę polityczną między Polską i Niemcami? Merkel przez sześć lat, jakie minęły od zdobycia władzy przez PiS, sprzeciwiała się naciskom Francji, Holandii i niektórych innych krajów, aby zepchnąć nasz kraj na margines Unii. Laschet najwyraźniej chce kontynuować tę politykę. Jako szef landu, w którym działa wiele z najważniejszych koncernów Niemiec, wie, jaka jest waga naszego kraju dla niemieckiego biznesu, ale też jego rola jako przedmurza przed agresywną Rosją. – Silnymi partnerami Niemiec są Francja na zachodzie i Polska na wschodzie – zapewniał naszą gazetę. Przyjmuje też stanowczą postawę w obronie reguł demokracji, ale nie taką, która zamyka drogę do porozumienia z Warszawą. – Pluralizm mediów ma kluczowe znaczenie dla prawa do wolności wyrażania opinii – mówił odnośnie do ryzyka utraty koncesji przez TVN. – To właściwe, że Europa stosuje wszelkie ustalone w traktatach środki prawne, by wszędzie zagwarantować przestrzeganie prawa europejskiego – odpowiadał pytany o wyrok Trybunału Konstytucyjnego.
Co dla Polski kluczowe, podobnie jak Merkel odrzuca plany Emmanuela Macrona pogłębienia integracji strefy euro. W szczególności nie chce, aby emisja obligacji przez Komisję Europejską dla sfinansowania Funduszu Odbudowy stała się precedensem, który otworzy drogę do przekształcenia Unii w federalne państwo.
Ale jest też drugi Laschet. To polityk, który jak obecna kanclerz za parawanem deklaracji o europejskich wartościach dba przede wszystkim o wąsko pojęty finansowy interes Niemiec. Nie ma więc problemu z akceptacją dla Nord Stream 2 mimo pacyfikacji demokratycznego zrywu na Białorusi i więzienia przez Kreml Aleksieja Nawalnego. – Suwerenność Ukrainy to priorytet polityki zagranicznej Niemiec – mówi bez zmrużenia oka. Podobnie popiera utrzymanie bliskich relacji z Chinami mimo prób odwiedzenia od tego Berlina przez Joe Bidena i autorytarnej polityki Xi Jinpinga. A w środku obchodów rocznicy powstania utrzymuje twardą postawę wobec reparacji dla Polski.
Czy to uniemożliwi porozumienie z przyszłym kanclerzem?