To sedno najnowszej uchwały Sądu Najwyższego.
Kwestia ta wynikła w sporze między rodzicami dwóch chłopców, którymi opiekowała się najpierw matka i miała zasądzone od ojca (formalnie na rzecz dzieci) alimenty po 2000 zł dla każdego. W październiku 2015 r. sąd rodzinny wykonywanie pieczy, a następnie władzy rodzicielskiej przekazał ojcu, a uprawnienia matki ograniczył do współdecydowania w takich sprawach, jak wgląd w wychowanie, kształcenie i leczenie dzieci oraz uzyskiwanie okresowych informacji w ich sprawach. I zasądził od niej na rzecz dzieci płatne do rąk ojca identyczne alimenty, z niego zdejmując obowiązek ich płacenia, ale dopiero po upływie ośmiu miesięcy.
I spór o te alimenty, gdyż matka wszczęła ich egzekucję, wywołał kwestię uprawnień procesowych rodziców w sprawach o alimenty w tak konfliktowej sytuacji. W kolejnej sprawie z pozwu ojca o zwolnienie go z obowiązku płacenia alimentów za te osiem miesięcy, kiedy już opiekował się dziećmi, Sąd Rejonowy ustanowił kuratora dla dzieci i przyznał rację ojcu, że za ten okres alimentów nie powinien płacić. Matka jednak twierdziła, że powinna występować w takiej sprawie.
Czytaj także: Opieka naprzemienna po rozwodzie a 500+
Rozpatrując jej apelację, SO we Wrocławiu powziął wątpliwości, które zawarł w pytaniu prawnym do SN: czy w sprawie o uchylenie obowiązku alimentacyjnego z powództwa rodzica, który na podstawie postanowienia sądu opiekuńczego przejął wykonywanie pieczy nad dzieckiem, jego małoletni wierzyciel (czyli dziecko) powinno być reprezentowane przez rodzica, który dotychczas wykonywał na nim pieczę (tu: matkę), i jest ona uprawniona do odbioru alimentów czy też (zgodnie z art. 98 § 2 pkt 2 w zw. z art. 99 kodeksu rodzinnego) dziecko powinien reprezentować kurator ustanowiony przez sąd opiekuńczy?