Jak nie dać się nabrać na „oszusta z Tindera”? NASK ostrzega

W 2024 roku Centralne Biuro Zwalczania Cyberprzestępczości odnotowało 144 przestępstwa „oszustwa matrymonialnego”. Pokrzywdzonych zostało 160 osób - 116 kobiet i 44 mężczyzn. Razem stracili 10 mln zł. Niemal połowę stanowiły osoby w wieku 30-49 lat.

Publikacja: 11.02.2025 14:50

Jak nie dać się nabrać na „oszusta z Tindera” NASK wyjaśnia, czym jest „romance scam”

Jak nie dać się nabrać na „oszusta z Tindera” NASK wyjaśnia, czym jest „romance scam”

Foto: Adobe Stock

Z okazji walentynek Narodowa i Akademicka Sieć Komputerowa opublikowała poradnik „Internetowe love II – randkowanie, AI i cyberbezpieczeństwo”,  przestrzegający przed tzw. „romance scam”. Chodzi o udawanie zainteresowania romantycznego ofiarą, w celu zdobycia jej zaufania, a następnie wyłudzenia pieniędzy (lub danych). Na polski można to przetłumaczyć jako oszustwo matrymonialne, oszustwo romantyczne (tak w poradniku), albo oszustwo metodą „na romans” czy „na podryw”.

Choć liczbowo skala takich przypadków nie jest duża, to uderza skala strat pojedynczej osoby. Ze wskazanych powyżej danych CBZC wynika, że średnio to ponad 60 tys. zł. Warto jednak pamiętać, że wiele takich przestępstw nie jest zgłaszanych z powodu wstydu czy obawy przed reperkusjami ze strony oszusta. Prawdziwa skala zjawiska jest więc zapewne znacznie większa. NASK w poradniku przytacza jednak głośny przypadek 53-letniej Francuzki, od której oszuści podający się za chorego Brada Pitta wyłudzili 800 tys. euro. Na co uważać, by nie podzielić jej losu?

Jak nie dać się naciągnąć na fałszywy romans? Uwaga na fałszywe konta

Oszustwo „na romans” zaczyna się od stworzenia fejkowego profilu w aplikacjach randkowych. Dlatego też jego wykrycie i unikanie powinno się zaczynać od dokładnego sprawdzenia konta osoby, która do nas pisze. Choć aplikacje wciąż wzmacniają zabezpieczenia przed „romance scamem” to jednak niektóre profile są tak dobrze podrobione, że nie da się ich łatwo wyłapać. Technologia daje oszustom coraz lepsze możliwości generowania treści czy kradzieży tożsamości. Na co więc zwrócić uwagę?

Czytaj więcej

Tinder szczęścia nie daje? Zbadano stabilność związków, które rozpoczęły się online

NASK radzi po pierwsze sprawdzić, czy osoba ta ma konta w innych serwisach społecznościowych, wyszukać wstecznie zdjęcia w wyszukiwarce by przekonać się, czy nie zostały pobrane z internetu, oraz przeanalizować je specjalnymi narzędziami pozwalającymi sprawdzić, czy wygenerowała je AI. Należy też zachować czujność wobec kont niedawno założonych. Często bowiem są one tworzone na podstawie analizy aktywności potencjalnej ofiary w socialmediach, tak by pasowały do jej preferencji i zainteresowań.

Trzeba też pamiętać, że sztuczna inteligencja pomaga tworzyć coraz bardziej wiarygodne fejki. Wymyśla fałszywe biografie, które często mają imponować prestiżowym zawodem czy wykształceniem, działalnością humanitarną lub dramatycznymi doświadczeniami życiowymi. Oszuści starają się stworzyć profil osoby niezwykłej, atrakcyjnej, dopasowanej do potencjalnej ofiary, a jednocześnie rzekomo znajdującej się w trudnej sytuacji. NASK podaje przykłady popularnych oszustw „na amerykańskiego żołnierza„ lub na „lekarkę” czy też przypadki podszywania się pod celebrytę. 

Emocjonalne gierki oszustów romantycznych – oto znaki ostrzegawcze

Według poradnika, oszuści często przedstawiają się jako osoby mieszkające za granicą, albo dużo podróżujące (w czym pomagają fałszywe zdjęcia na tle znanych lokacji), co ma utrudniać kontakt bezpośredni i spotkanie „w realu”. Innym powodem braku spotkań mogą być obowiązki zawodowe czy „ważne sprawy” wypadające w ostatniej chwili przed umówionym spotkaniem. Często oszuści unikają także rozmów wideo, ale nie jest to regułą, bo technologie deepfake coraz częściej pozwalają odrobić głos i wizerunek, co pozwala prowadzić taką zdalną konwersację jako inna osoba.

Często też oszuści sugerują zachowanie relacji w tajemnicy, co ma z kolei odizolować ofiarę od bliskich, utrudniając jej zwrócenie się o pomoc lub poradę. Proponują też przejście na „bardziej prywatny kanał”, czyli SMSy, maile lub inne komunikatory. Ma to na celu uniknięcie mechanizmów aplikacji randkowych, wykrywających podejrzane zachowania i zdobycie dodatkowych informacji o ofierze. Oszuści o sobie jednak mówią niewiele i zwykle ogólnikowo, a próby dopytywania mogą wręcz wywołać u nich złość. Lampka ostrzegawcza powinna się też zapalić, gdy relacja rozwija się nienaturalnie szybko. 

- Początek znajomości wydaje się niewinny i pełen uroku: serdeczne rozmowy, okazywanie wsparcia, stopniowe budowanie więzi emocjonalnej oraz składanie obietnic dotyczących wielkiej miłości – pisze we wstępie do poradnika jego autorka Anna Kwaśnik.  - Oszuści krok po kroku zdobywają zaufanie, aby później wykorzystać je do manipulacji, które prowadzą do poważnych strat – emocjonalnych, finansowych, a czasem także społecznych – dodaje.

Czytaj więcej

Situationship. Na czym polega nowy trend w tworzeniu związków?

Oszustwa matrymonialne. Fałszywe inwestycje i niestandardowe płatności

Oszuści potrafią poświęcić nawet wiele tygodni, w końcu jednak przejdą „do rzeczy” wyznając, że potrzebują wsparcia finansowego (zwykle prośbę o „pożyczkę” obudowują łzawą historią), albo odwrotnie - że pomogą wzbogacić się swojej ofierze poprzez korzystne inwestycje. W tym drugim przypadku czasem pozwalają początkowo ofierze osiągnąć niewielkie zyski, co ma uśpić jej czujność i zachęcić do wpłacenia większych kwot. 

Unikają przy tym tradycyjnych przelewów i kart kredytowych, bo takie płatności można względnie łatwo cofnąć. Korzystają raczej z przeznaczonych dla tego celu aplikacji, fałszywych platform inwestycyjnych, kart płatniczych czy podarunkowych, lub przelewów międzynarodowych. Utrudnia to odzyskanie pieniędzy, bo po ich wpłaceniu kontakt zwykle szybko się urywa.

Szantaż ujawnieniem intymnych materiałów, kradzież danych 

Zdarzają się też inne formy wyłudzeń. Oszuści mogą kierować rozmowę na bardziej intymne tematy, w celu wyłudzenia erotycznych zdjęć czy nagrań od ofiary. Dla jej zachęcenia mogą nawet pierwsi wysłać „własne” seks-materiały (oczywiście pobrane z internetu albo wygenerowane przez AI). Po ich otrzymaniu ton rozmowy zmienia się na groźby ujawnienia tych treści rodzinie czy współpracownikom, jeśli ofiara nie zapłaci „okupu”. 

Wyłudzenia mogą dotyczyć też danych – prób przejęcia konta na portalu randkowym, poznanie miejsca zamieszkania czy wyłudzenie numeru telefon i adresu e-mail, które można sprzedać, albo wykorzystać do kolejnego cyberataku (tzw. phishing). 

NASK wskazuje, że gdy już padniemy ofiarą „romance scam”, należy niezwłocznie skontaktować się ze swoim bankiem, by zablokować wychodzące transakcje (jeśli oszust przejął dane logowania do banku), oraz zgłosić sprawę do CERT Polska. Dobrze też zabezpieczyć dowody przestępstwa w postaci zrzutów ekranu czy informacji na temat przelewów i przedstawić je policji. W przypadku szantażu (z groźbą rozpowszechnienia intymnych materiałów) należy zgłosić sprawę do dyzurnet.pl. Dobrze też porozmawiać o swoim doświadczeniu z osobą bliską lub poszukać pomocy psychologicznej, gdyż oszustwo romantyczne wywołuje szkody nie tylko finansowe, ale i emocjonalne oraz psychiczne.

Czytaj więcej

W jaki sposób pokolenie Z buduje relacje? Znana aplikacja w nowej roli

Z okazji walentynek Narodowa i Akademicka Sieć Komputerowa opublikowała poradnik „Internetowe love II – randkowanie, AI i cyberbezpieczeństwo”,  przestrzegający przed tzw. „romance scam”. Chodzi o udawanie zainteresowania romantycznego ofiarą, w celu zdobycia jej zaufania, a następnie wyłudzenia pieniędzy (lub danych). Na polski można to przetłumaczyć jako oszustwo matrymonialne, oszustwo romantyczne (tak w poradniku), albo oszustwo metodą „na romans” czy „na podryw”.

Choć liczbowo skala takich przypadków nie jest duża, to uderza skala strat pojedynczej osoby. Ze wskazanych powyżej danych CBZC wynika, że średnio to ponad 60 tys. zł. Warto jednak pamiętać, że wiele takich przestępstw nie jest zgłaszanych z powodu wstydu czy obawy przed reperkusjami ze strony oszusta. Prawdziwa skala zjawiska jest więc zapewne znacznie większa. NASK w poradniku przytacza jednak głośny przypadek 53-letniej Francuzki, od której oszuści podający się za chorego Brada Pitta wyłudzili 800 tys. euro. Na co uważać, by nie podzielić jej losu?

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Praca, Emerytury i renty
Nie wszyscy seniorzy dostaną 13. emeryturę. Komu nie przysługuje świadczenie?
Prawo dla Ciebie
Nowości w dyżurach aptecznych i recepta od farmaceuty. Zmiany już za kilka dni
Praca, Emerytury i renty
Nowe terminy wypłat emerytur w lutym 2025. Zmiany w harmonogramie
Praca, Emerytury i renty
ZUS ostrzega przed błędami we wnioskach o rentę wdowią. Dwie najczęstsze pomyłki
Praca, Emerytury i renty
Zmiany w terminach wypłat 800 plus w lutym 2025. Można też składać nowe wnioski