Trybunał Konstytucyjny przeciwny odbieraniu praw jazdy za prędkość

Starosta nie może zatrzymać dokumentu tylko na podstawie wniosku policji i nieweryfikowalnej informacji o przekroczeniu prędkości.

Publikacja: 14.12.2022 13:14

Trybunał Konstytucyjny przeciwny odbieraniu praw jazdy za prędkość

Foto: Adobe Stock

We wtorek Trybunał Konstytucyjny orzekł, że zatrzymanie prawa jazdy za kierowanie pojazdem z prędkością przekraczającą dopuszczalną o więcej niż 50 km/h w obszarze zabudowanym lub przewożenie osób w liczbie przekraczającej liczbę miejsc określoną w dowodzie rejestracyjnym jest niezgodne z konstytucją. A to oznacza, że sama informacja policji o przekroczeniu prędkości nie wystarczy do ukarania kierowcy i odebrania mu prawa jazdy przez starostę.

Kierowcy górą

Wniosek o zbadanie konstytucyjności przepisów ustawy o kierujących pojazdami skierowała do Trybunału pierwsza prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska.

Zarzucała w nim brak podstawowych gwarancji proceduralnych dla osób, którym zatrzymano prawo jazdy. Zarówno organy administracyjne rozpatrujące wnioski policji o zatrzymanie prawa jazdy na tej podstawie oraz w toku postępowania odwoławczego, jak i sądy administracyjne zajmują jednoznaczne stanowisko, że wyłącznym dowodem przekroczenia przez kierującego pojazdem dopuszczalnej prędkości o więcej niż 50 km/h w obszarze zabudowanym jest informacja organu kontroli ruchu drogowego. Kierujący pojazdem nie ma żadnych możliwości ochrony swoich praw i kwestionowania prawidłowości pomiaru prędkości stwierdzonego przez organ kontroli.

Z wtorkowego orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego ucieszyli się nie tylko kierowcy. Wyrok chwalą również prawnicy. Profesor Jan Wawrzyniak, kierownik Zakładu Prawa Konstytucyjnego Akademii Leona Koźmińskiego, mówi, że to słuszny wyrok.

– Kryterium odebrania prawa jazdy było dotąd zbyt subiektywne – mówi prof. Wawrzyniak. I dodaje: – To nie powinno mieć miejsca. Nie mamy instrumentów, które pozwoliłyby nieodwołalnie i bezwzględnie określić prędkość pojazdu.

Od kiedy przepisy mają być stosowane? Prawnicy twierdzą, że od razu. Jeśli coś jest niekonstytucyjne, to od zawsze. Nie ma jednak pewności, co się dokładnie zmieni.

Maciej Wroński, prawnik i ekspert ds. ruchu drogowego, mówi, że trzeba poczekać na pisemne uzasadnienie wyroku Trybunału Konstytucyjnego.

Czytaj więcej

Zabieranie prawa jazdy za prędkość niekonstytucyjne? Już we wtorek odpowie TK

Trzeba zaczekać

– Od jego treści zależeć będzie, czy osoby, którym odebrano prawo jazdy na dotychczasowych zasadach, będą mogły dochodzić swoich praw na drodze sądowej – uważa.

A chętnych, by próbować uzyskać zadośćuczynienie, pewnie będzie wielu. Ich zapał studzi jednak Marcin Warchoł, wiceminister sprawiedliwości.

– Wyrok Trybunału Konstytucyjnego dotyczący odbierania praw jazdy za 50+ km/h w terenie zabudowanym jest „interpretacyjny” – twierdzi. I dodaje, że Trybunał nie wykreślił przepisu, jedynie nakazał go inaczej stosować, by nie był automatyczny.

– A to oznacza, że nie ma mowy o żadnych zadośćuczynieniach dla kierowców, którzy stracili prawo jazdy. Teraz starostowie będą musieli uwzględnić zdanie kierującego pojazdem, zanim zatrzymają mu dokument. Nie wystarczy już wniosek policji – wyjaśnia Marcin Warchoł.

Dla kierowców oznacza to tyle, że starosta powinien zatrzymać na trzy miesiące prawo jazdy jedynie tym, którzy przyjęli mandat. Przyjmując go, godzą się bowiem z decyzją policji. Jeśli jednak kierowca mandatu nie przyjmie, w sprawie powinien być powołany biegły, który oceni, czy pomiar policji był prawidłowy. Dopiero gdy to potwierdzi, starosta zatrzyma prawo jazdy. Kierowca więc zyska więcej czasu.

A o tym, że pomiary nie są precyzyjne, pisaliśmy na łamach „Rzeczpospolitej” wielokrotnie. Zdarza się to zwłaszcza stosowanym przez policję wideorejestratorom. W nich pomiar jest prawidłowy wtedy, gdy odstęp między radiowozem i śledzonym pojazdem jest stały. A przecież urządzenie nie ma wskaźnika odległości.

– Wskazania fotoradarów mogą być różne i mogą być mylne. Każdy kierowca powinien mieć szansę je zweryfikować – twierdzi Mateusz Dądrowa, który jest kierowcą rajdowym i prowadzi szkolenia dla kierowców.

Sygnatura akt: K 4/21

We wtorek Trybunał Konstytucyjny orzekł, że zatrzymanie prawa jazdy za kierowanie pojazdem z prędkością przekraczającą dopuszczalną o więcej niż 50 km/h w obszarze zabudowanym lub przewożenie osób w liczbie przekraczającej liczbę miejsc określoną w dowodzie rejestracyjnym jest niezgodne z konstytucją. A to oznacza, że sama informacja policji o przekroczeniu prędkości nie wystarczy do ukarania kierowcy i odebrania mu prawa jazdy przez starostę.

Kierowcy górą

Pozostało 89% artykułu
Sądy i trybunały
Po co psuć świeżą krew, czyli ostatni tegoroczni absolwenci KSSiP wciąż na lodzie
Nieruchomości
Uchwała wspólnoty musi mieć poparcie większości. Ważne rozstrzygnięcie SN
Edukacja i wychowanie
Ferie zimowe 2025 później niż zazwyczaj. Oto terminy dla wszystkich województw
Praca, Emerytury i renty
Ile trzeba zarabiać, żeby na konto trafiło 5000 zł
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Prawo karne
Śmierć nastolatek w escape roomie. Jest wyrok