Po oddziałach szpitalnych i karetkach karta oceny i natężenia bólu wkracza do przychodni i to zarówno specjalistycznych, jak i POZ. Resort zdrowia skierował do konsultacji projekt rozporządzenia w sprawie standardu organizacyjnego leczenia bólu w warunkach ambulatoryjnych. Jak wynika z ministerialnych szacunków, z przewlekłym bólem zmaga się co trzeci (27 proc.) Polak i nawet 55 proc. osób po 65. roku życia.
– I większość z nich myśli, że tak musi być, bo choroba musi boleć. Dlatego statystyki mogą być niedoszacowane. Choć Światowa Organizacja Zdrowia nazywa nieleczenie bólu formą tortur, a uznane naukowe metody oceny natężenia bólu znane są od lat, w Polsce nadal mamy problem ze stosowaniem współczesnych standardów – mówi Szymon Chrostowski, prezes Koalicji Wygrajmy z Bólem i inicjator wprowadzenia standardów leczenia bólu. I przytacza historie pacjentów wypisywanych ze szpitala po poważnych zabiegach bez recept na odpowiednio silne środki przeciwbólowe lub takich, których objawy są lekceważone przez lekarza.
Czytaj także: Leczenie bólu: szybka nowelizacja uratuje chorych
– Niestety, w Polsce wciąż jest tak, że standardy standardami, a prawo prawem – zauważa.
Ocena bólu w ramach podstawowej opieki zdrowotnej może zminimalizować liczbę powikłań związanych z niewłaściwym leczeniem bólu oraz związanych z nimi hospitalizacji – czytamy w uzasadnieniu projektu.