Do kujawsko-pomorskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia napływają informacje, z których wynika, że nie wszystkie szpitale chcą przyjmować pacjentów na nocnym dyżurze. Zamiast tego izby przyjęć lub oddziały ratunkowe odsyłają chorych do zakładu opieki zdrowotnej, który danego wieczora pełni ostry dyżur i przyjmuje pacjentów np. z całego miasta lub rejonu.
Tymczasem NFZ przypomina, że takie uzgodnienia między dyrektorami szpitali są niezgodne z prawem, a pacjentom ogranicza to dostęp do koniecznej pomocy.
– ZOZ przyjmują pacjentów na podstawie umowy, którą z nami zawarły. W kontrakcie nie jest zapisane, że szpital może pomagać chorym tylko na ostrym dyżurze szpitala – tłumaczy Barbara Nawrocka, rzecznik kujawsko-pomorskiego oddziału NFZ.
Zaznacza, że jeśli stan pacjenta nagle się pogorszy lub jego życie będzie zagrożone, ma on prawo wyboru miejsca leczenia spośród wszystkich szpitali, które mają podpisaną umowę z funduszem. W związku z tym w razie potrzeby może zgłosić się do każdej izby przyjęć lub szpitalnego oddziału ratunkowego i personel medyczny nie może go odesłać do innej placówki, podając jako powód brak ostrego dyżuru w danym dniu.
Za takie praktyki NFZ może nałożyć na szpital karę finansową w wysokości 2 proc. kontraktu.