Naruszenia sankcji będą zagrożone wysokimi konsekwencjami finansowymi, a niektóre też karnymi. Dla poszkodowanych przewidziane są rekompensaty, ale te określi inna ustawa.
Celnicy skontrolują pochodzenie
Projekt zakazuje przywozu na terytorium RP i tranzytu węgla pochodzącego z Federacji Rosyjskiej oraz niekontrolowanych przez Ukrainę obszarów ukraińskiego obwodu donieckiego i ługańskiego.
W razie podejrzenia fałszowania pochodzenia węgla naczelnik urzędu celno-skarbowego zajmie go na okres niezbędny do weryfikacji. Osoba lub firma, która naruszy zakaz, ma podlegać nakładanej przez naczelnika urzędu celno-skarbowego karze pieniężnej do 20 mln zł. Od tej decyzji przysługiwać będzie odwołanie do dyrektora administracji skarbowej (a w pozostałych kwestiach ma być stosowany kodeks postępowania administracyjnego). Krąg uprawnionych do rekompensat „szkód rzeczywistych” (a więc już nie utraconych korzyści) poniesionych w związku z zakazem określi odrębna ustawa.
Czytaj więcej
Otwiera się droga do dodatkowych, polskich sankcji: zahamowanie sprowadzania kopalin z Rosji i blokowanie dostępu do kapitału wspierających jej agresję na Ukrainę.
Zakaz importu węgla z Rosji budzi największe zainteresowanie. Do tej pory tylko go rozważano, ale w środę premier Mateusz Morawiecki powiedział, że jeszcze w kwietniu, a najdalej w maju, po podpisie prezydenta uda się odejść od niego dzięki ustawie, której projekt rząd właśnie przesłał do Sejmu. Ma wejść w życie następnego dnia po jej publikacji.