Zagraniczne leczenie nie może rujnować systemu ubezpieczeń

Państwo UE musi udzielić zgody na zagraniczne leczenie swego mieszkańca, jeśli leczenie w kraju jest niemożliwe z powodu czasowych i przejściowych braków w jego szpitalach - uważa rzecznik generalny Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej

Publikacja: 20.06.2014 12:28

Lekarze odkryli 6 tys. rodzajów schorzeń rzadkich, m.in. chorobę Gauchera, fenyloketonurię czy choro

Lekarze odkryli 6 tys. rodzajów schorzeń rzadkich, m.in. chorobę Gauchera, fenyloketonurię czy chorobę Huntera.

Foto: Fotorzepa, Krzysztof Skłodowski

Opinia rzecznika generalnego dotyczy sprawy nr C-268/13, którą Trybunał zajmie się wkrótce. Przy orzekaniu nie jest związany stanowiskiem rzecznika, ale bardzo często bierze je pod uwagę.

Bała się operacji w ojczyźnie

Cierpiąca na poważną chorobę Elena Petru z Rumunii została skierowana na leczenie do  wyspecjalizowanego ośrodka w Timisoarze. Tam okazało się, że konieczna jest pilna interwencja chirurgiczna. Jednak pani Petru miała obawy, czy szpital jest stanie bezpiecznie wykonać operację skoro - jak zauważyła - nie dysponował podstawowymi środkami medycznymi i był przeludniony. Wystąpiła do rumuńskiej kasy chorych o zgodę na przeprowadzenie operacji w Niemczech, ale jej nie dostała. Mimo to zdecydowała się sfinansować leczenie w Niemczech z prywatnych pieniędzy. Całkowity koszt zabiegu wyniósł ok. 18 tys. euro. Zwrotu tej kwoty pani  Petru dochodzi teraz od organów rumuńskich na drodze sądowej.

Rumuński sąd wystąpił do TSUE z wnioskiem o ustalenie, czy ogólny brak podstawowych środków sanitarnych w państwie zamieszkania pacjenta jest okolicznością uzasadniającą żądanie zgody na leczenie w innym państwie członkowskim na rachunek macierzystego systemu świadczeń społecznych.

Przypomnijmy, że zgodnie z przepisami unijnymi można wyjechać do innego kraju UE w celu otrzymania tam potrzebnych  świadczeń opieki medycznej, tak jakby była objęta systemem ubezpieczenia społecznego tego państwa. Koszty leczenia są zwracane przez państwo zamieszkania. Państwo zamieszkania nie może odmówić zgody na zagraniczne leczenie, jeżeli świadczenia medyczne, których potrzebuje pacjent, znajdują się wśród świadczeń gwarantowanych krajowymi przepisami, ale nie mogą być  udzielone pacjentowi w odpowiednim czasie.

Rzecznik generalny  Pedro Cruz Villalón zauważył, że choć Trybunał wypowiadał się już w podobnych kwestiach, to sprawa Rumunki jest pierwszym przypadkiem, gdy konieczność otrzymania pomocy medycznej w innym państwie członkowskim spowodowana byłaby brakami środków medycznych w państwie zamieszkania.

Gdy nie ma pieniędzy na opatrunki, nie będzie na zagraniczne operacje

Analizując sprawę z Rumunii rzecznik Villalón ocenił dwie różne kwestie. Po pierwsze, czy niedostatek lub brak środków w szpitalu może być uznany za niemożność wykonania we właściwym czasie określonej usługi medycznej znajdującej się wśród świadczeń objętych systemem świadczeń społecznych w danym kraju. Po drugie - czy to samo ma miejsce, gdy braki lub niedostatki w placówkach medycznych mają charakter strukturalny, a nie przejściowy.

- Ponieważ prawo Unii nie rozróżnia powodów, z których określone świadczenie nie może zostać wykonane we właściwym czasie, należy uznać, iż czasowy brak środków medycznych jest równoznaczny z niedostatkiem związanym z brakiem personelu medycznego. Jeżeli przejściowe braki w jednej z placówek szpitalnych rzeczywiście uniemożliwiają wykonanie   usługi znajdującej się wśród świadczeń objętych systemem ubezpieczeń społecznych, państwo członkowskie musi udzielić zgody na jej wykonanie w innym państwie Unii – odpowiedział rzecznik na pierwsze pytanie.

Jeżeli natomiast środków medycznych brakuje z przyczyn strukturalnych, o trwałym charakterze, to państwo nie ma obowiązku udzielenia pacjentowi zgody na wykonanie usługi medycznej w innym państwie UE, mimo że może to oznaczać , że usługa taka w ogóle nie będzie mogła być wykonana. W takiej sytuacji zgoda powinna być wydana tylko wtedy, gdy nie będzie to zagrażać istnieniu systemu świadczeń społecznych w kraju zamieszkania pacjenta.

Rzecznik generalny argumentował swoje stanowisko tym, że państwo członkowskie, którego nie stać na zapewnienie w swoich placówkach środków medycznych, nie będzie też w stanie stawić czoła ciężarom gospodarczym wynikającym z masowej emigracji zdrowotnej swoich obywateli. Podkreślił, że swoboda świadczenia usług medycznych jest ograniczona wymogiem, aby nie powodowało to zagrożenia dla krajowego systemu ubezpieczenia zdrowotnego.

Opinia rzecznika generalnego dotyczy sprawy nr C-268/13, którą Trybunał zajmie się wkrótce. Przy orzekaniu nie jest związany stanowiskiem rzecznika, ale bardzo często bierze je pod uwagę.

Bała się operacji w ojczyźnie

Pozostało jeszcze 94% artykułu
Ochrona zdrowia
Aborcja w dziewiątym miesiącu ciąży. Izabela Leszczyna komentuje dla "Rz"
Ubezpieczenia i odszkodowania
Ten ubezpieczyciel dostał zakaz sprzedaży polis OC. Co to oznacza dla klientów?
Praca, Emerytury i renty
Zmiany w płacy minimalnej. Wiemy, co wejdzie w skład wynagrodzenia pracowników
Matura i egzamin ósmoklasisty
Szef CKE: W tym roku egzamin ósmoklasisty i matura będą łatwiejsze
Sądy i trybunały
Sąd: prokuratura ma przeprowadzić śledztwo ws. Małgorzaty Manowskiej