Ustawa z 2003 r. o świadczeniach rodzinnych, która ma wspierać rodziny o niskich dochodach, wymaga spełnienia określonych warunków. Świadczenia rodzinne, w tym zasiłek rodzinny i dodatki do tego zasiłku, przysługują bowiem zasadniczo obywatelom polskim, którzy mieszkają z członkami rodzin na terytorium RP. Ponieważ jednak w ustawie brak definicji miejsca zamieszkania, należy ustalić, gdzie starający się o świadczenia faktycznie przebywa i czy przebywa tam z zamiarem stałego pobytu.
Wójt gminy Białystok oraz samorządowe kolegium odwoławcze natrafili tu na trudności. Wynikały z faktu, że żona Jana W. pochodzi z Białorusi i tam mieszkają jej rodzice. Z kolei rodzina Jana W. mieszka we wsi pod Białymstokiem. Zameldowany jest tam również wnioskodawca i jego rodzina. Jednocześnie te same osoby są zarejestrowane we wsi na Białorusi, gdzie uczy się najstarszy syn Jana W.
Czytaj także: 500 plus na każde dziecko bez względu na dochody rodziców - Polacy mają mieszane uczucia
W tym galimatiasie kolegium uznało, że dzieci Jana W. nie mają prawa do zasiłków rodzinnych w Polsce, gdyż faktyczne centrum życiowe rodziny pozostaje na Białorusi. Za taką wersją przemawia notatka służbowa pracownika socjalnego, który po oględzinach lokalu w Polsce uznał go za niezamieszkany. Korespondencję do Jana W. odbierał jego ojciec. A to, że Jan W. zarejestrował się jako bezrobotny, nie świadczy o zamieszkaniu w Polsce.
Rejestracja w urzędzie pracy nie ma wyłącznie charakteru formalnego, ale wynika z zamiaru podjęcia pracy w Polsce – stwierdził Jan W. w skardze do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Białymstoku. Błędnie przyjęto, że zarówno on, jak i jego rodzina nie mieszkają w Polsce. Faktycznie są obywatelami polskimi mieszkającymi na stałe w Polsce i tu koncentrują się ich życiowe interesy. Tu mają Kartę Dużej Rodziny i prawo do opieki lekarskiej.