Od 27 maja tego roku bezrobotni do 30. roku życia mogą starać się w pośredniakach o tzw. bon na zasiedlenie. Pozwala na to ustawa o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy. Urząd pracy wypłaci im nawet 7,5 tys. zł wsparcia na urządzenie się w nowym miejscu, w którym udało im się znaleźć pracę lub kontrahentów do otwieranej działalności gospodarczej.
Okazało się jednak, że w przepisach nie przewidziano zwolnienia tej kwoty z 18-proc. podatku dochodowego. To aż 1350 zł. Po potrąceniu kwoty wolnej od podatku bezrobotny dopłaci do bonu około 850 zł.
– Część urzędów pracy wypłaciła to wsparcie bez podatku. Wtedy bezrobotny będzie musiał zapłacić go z własnej kieszeni. Inne wypłacają je pomniejszone o podatek. Ten sam problem jest z ryczałtami za przejazdy dla bezrobotnych – mówi Regina Chrzanowska, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Krośnie.
Oficjalne potwierdzenie
Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej pytane o potwierdzenie problemu z podatkiem od bonów i przyczynę tego stanu twierdzi, że stworzyło go Ministerstwo Finansów. Do tej pory minister pracy wysłał do resortu finansów pięć pism (21 lutego, 30 czerwca, 29 lipca, 8 września oraz 9 października) z prośbą o rozważenie możliwości zaniechania poboru PIT od tych świadczeń. Minister finansów do tej pory nie odpowiedział na żadne z nich.
To, czego nie dokonał resort pracy, udało się naszej redakcji. Z informacji MF, jaką otrzymaliśmy wczoraj, wynika, że środki przyznane w ramach bonu zasiedleniowego i bonu szkoleniowego podlegają opodatkowaniu PIT. Co ważne, zdaniem MF urząd pracy nie ma prawa potrącić tego podatku i bezrobotny będzie musiał go zapłacić sam.