CIE ma umożliwić użytkownikowi – po zalogowaniu przez stronę lub aplikację mobilną – dostęp w jednym miejscu do informacji o aktualnych saldach i historii operacji na wszystkich kontach jego produktów emerytalnych: ZUS, KRUS, IKE, IKZE, PPE, PPK, OFE. Każda osoba będzie mogła sprawdzić, ile pieniędzy uzbierała i jakiej wypłaty może się w przyszłości spodziewać.
Projektodawcy (KPRM Cyfryzacja) tłumaczą, że co prawda instytucje finansowe i ZUS dostarczają podobne dane, ale jest to wiedza rozproszona, a do tego trzeba pamiętać kilka loginów i haseł. Uważają, że jest to jedna z przyczyn niskiego zainteresowania oszczędzaniem na starość. CIE ma to zmienić.
Kolejna odsłona
Pomysł nie jest nowy. Pojawił się już pod koniec 2019 r., ale na czas pandemii prace zostały zawieszone. W połowie 2022 r. rząd wrócił jednak do tematu. A niedawno zakończył konsultacje projektu ustawy i szykuje się do konferencji uzgodnieniowej, która ma się odbyć na początku przyszłego tygodnia.
Jak wynika z opublikowanego właśnie raportu z konsultacji, projekt zebrał wiele nieprzychylnych recenzji. Często kwestionowano już sam pomysł utworzenia takiego instrumentu.
NSZZ „Solidarność” twierdzi wprost, że moment tworzenia Centralnej Informacji Emerytalnej jest mało fortunny, gdy czekają pilniejsze zadania. Jakie? Związek wskazuje m.in. na potrzebę zmodernizowania Platformy Usług Elektronicznych (PUE) ZUS i uczynienia jej łatwiejszej oraz bardziej efektywnej w odbiorze dla użytkowników. Chodzi np. o ułatwienie osobom fizycznym rozliczania zobowiązań ubezpieczeniowych w sytuacji zawierania umów związanych z opieką, sprzątaniem lub innymi pracami w gospodarstwie domowym.