Na początku czerwca na dotychczasowym pl. Zwycięstwa w Łodzi pojawiły się tabliczki z nazwiskiem Lecha Kaczyńskiego. I pojawiały się po raz kolejny. Wcześniejsze zostały skradzione, co oddaje emocje towarzyszące dekomunizacji.
W ramach ustawy uchwalonej przez Sejm samorządy miały rok na usunięcie nazw propagujących komunizm. Po upływie tego terminu do akcji wkroczyli wojewodowie podlegli MSWiA. Tam, gdzie stwierdzili niewykonanie ustawy, nowe nazwy nadali zarządzeniami zastępczymi. Emocje związane z dekomunizacją biorą się stąd, że zdaniem opozycji wojewodowie wybierają nowych patronów według klucza politycznego.
Do takich wniosków może prowadzić też analiza przygotowanego w MSWiA zestawienia, do którego dotarła „Rzeczpospolita". Zawiera ona spis zarządzeń wszystkich wojewodów według stanu na kwiecień 2018 roku.
Wielbiony Kaczyński
Łącznie jest w nim ponad 460 pozycji. Z zestawienia wynika, że w całym kraju pojawiło się sześć ulic lub placów Lecha Kaczyńskiego (w tym jeden, gdzie został upamiętniony z małżonką).
Może nie wydawać się to dużą liczbą, jednak zmarły prezydent jest w ścisłej czołówce najczęściej wybieranych patronów. Częściej wojewodowie wskazują tylko legendarną sanitariuszkę Danutę Siedzikównę „Inkę", poetę Tadeusza Gajcego (po osiem przypadków), bohaterkę Solidarności Annę Walentynowicz (dziewięć), poetę Zbigniewa Herberta (11) i rotmistrza Witolda Pileckiego (16).