Po obu stronach Atlantyku widać wzmożoną aktywność w celu poprawy wyjątkowo złych relacji między Stanami Zjednoczonymi i Unią Europejską. Amerykański sekretarz stanu w poniedziałek i wtorek spotkał się w Brukseli ze wszystkimi nowymi szefami najważniejszych europejskich instytucji.
Z tymi, co już urzędują, jak David Sassoli, i z tymi, co dopiero przygotowują się do objęcia obowiązków. Czyli z desygnowaną na przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen, przyszłym przewodniczącym Rady Europejskiej Charles'em Michelem oraz przyszłym wysokim przedstawicielem ds. polityki zagranicznej i bezpieczeństwa Josepem Borrellem.
Główne spory
– Chcemy resetu wzajemnych relacji i te spotkania mogą być tego katalizatorem – powiedział amerykański ambasador przy UE Gordon Sondland w wywiadzie dla Politico. Według niego Pompeo miał w Brukseli poruszyć najważniejsze tematy, takie jak handel, Iran, europejskie inicjatywy obronne, Chiny i technologia 5G.
W każdym z nich między stronami jest duży spór. Jeśli chodzi o handel, to USA wprowadziły karne cła na stal i aluminium, grożą podobnymi na samochody i blokują funkcjonowanie Światowej Organizacji Handlu. W relacjach z Chinami stawiają na otwarty konflikt, czego elementem jest także blokowanie chińskiej ekspansji technologii 5G.
A jeśli chodzi o inicjatywy obronne, to USA chcą co prawda, żeby Europa więcej inwestowała w swoją obronę, ale nie podoba im się wykluczanie amerykańskich firm z programów finansowanych z unijnego budżetu