Julian Assange wchodził w poniedziałek rano do budynku sądu w centrum Londynu (Old Bailey) z duszą na ramieniu. Amerykanie stawiają mu 18 zarzutów na mocy pochodzącej jeszcze z 1917 r. ustawy o szpiegostwie, za które grozi 175 lat pozbawienia wolności.
Wiele wskazuje na to, że taki wyrok zostałby wykonany w więzieniu Supermax w Kolorado, który strażnicy nazywają „czymś gorszym niż śmierć". W warunkach całkowitej izolacji żyje tam wielu znanych kryminalistów, np. były szef meksykańskiej mafii narkotykowej Joaquin „El Chapo" Guzman czy szpiegujący przez ćwierć wieku dla Rosjan wysoki rangą pracownik FBI Robert P. Hanssen.