Kryzys w koalicji rządzącej nabiera tempa. W poniedziałek wczesnym popołudniem mają zebrać się władze PiS, by omówić i rozstrzygnąć dalsze losy Zjednoczonej Prawicy.
Z rozmów „Rzeczpospolitej” wynika, że poważnie rozważany jest scenariusz rządu mniejszościowego, przynajmniej na najbliższe tygodnie. Już w poniedziałek mogłaby zapaść decyzja o usunięciu z rządu ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. W PiS krążą już nawet nazwiska ewentualnych następców. To posłowie PiS Przemysław Czarnek, Arkadiusz Mularczyk lub posłanka Małgorzata Wassermann. Politycy PiS całkiem otwarcie mówią o końcu koalicji Zjednoczonej Prawicy w obecnym kształcie. I dymisjach, jeśli – jak powiedział europoseł Joachim Brudziński – nie nastąpi opamiętanie. Z naszych rozmów wynika, że po poniedziałkowej decyzji władz PiS może też nastąpić proces szybkiego ograniczania wpływów Ziobry w spółkach Skarbu Państwa. – Nie da się wykluczyć, że nawet dymisje to tylko element negocjacji, a za kilka tygodni koalicja ukształtuje się ponownie, ze zmienioną pozycją koalicjantów – podkreśla nasz rozmówca z PiS. Oficjalnie współpracownicy Kaczyńskiego zaprzeczają, że wszystkie ostatnie wydarzenia to tylko strategia polityczna.