Konserwatywny Związek Ojczyzny zdobył 50 mandatów (ze 141). Dotychczasowa główna partia rządząca Związek Chłopów i Zielonych stanie się główną partią opozycji (32 mandaty). Dwie partie liberalne, przyszli koalicjanci, zdobyły w sumie 24 miejsca, na czele obu stoją kobiety Viktorija Čmilyte i Aušrine Armonaite, urodzone w latach 80., raczej wolne od wspomnień z czasów sowieckich.
Premierem też ma zostać kobieta, choć nie jest szefową Związku Ojczyzny. Ingrida Šimonyte, w zeszłym roku kandydatka konserwatystów na prezydenta. Dotkliwie przegrała z Gitanasem Nausedą, który podobnie jak ona był bankowcem, ale teraz w przeciwieństwie do Związku Ojczyzny głosi hasła społeczne. Politykę zagraniczną i bezpieczeństwa kształtowano dotychczas w Pałacu Prezydenckim, niewykluczona jest walka o litewskie krzesło na szczytach Unii i NATO. – Ale to na pewno nie od razu – mówi „Rz" prof. Šarunas Liekis, politolog z uniwersytetu w Kownie. Jego zdaniem do rządu, wbrew wcześniejszym przypuszczeniom, nie dołączą ani socjaldemokraci ani populistyczno-lewicowa Partia Pracy. Wszyscy będą się przyglądali, jak sobie radzi gabinet z niewielką większością w Sejmie.