Nie mogło być inaczej – mocno kontrowersyjne wystąpienie Vance’a miało miejsce w państwie będącym nie tylko gospodarzem monachijskiej konferencji, ale zaprezentowana przez niego ostra krytyka dotyczyła bezpośrednio spraw wewnętrznych Niemiec. Na kilka dni przed wyborami do Bundestagu.
Niemal natychmiast zareagował kanclerz Scholz, zapowiadając pomoc dla Ukrainy, jak długo będzie potrzeba, krytykując ingerencję USA w niemieckie sprawy wewnętrzne.
Czytaj więcej
Politykę Paryża można zrozumieć, bo nie ryzykuje wiele, mając broń atomową i dystans do Rosji, który zwiększa bezpieczeństwo Francji. Ale jakie są motywy Warszawy przyłączającej się do „chóru płaczek” wzywającego Amerykę, aby zaprosiła Europę na prawach partnera do negocjacji pokojowych?
W tym samym duchu wypowiedział się Friedrich Merz, prawdopodobny następca Scholza, doszukując się głębszych przyczyn rozdźwięku w relacjach transatlantyckich. – Teraz nie chodzi już „tylko” o obronę. Chodzi o nasze podstawowe rozumienie demokracji i otwartego społeczeństwa – opisał w mediach społecznościowych.
O działaniach ekipy Donalda Trumpa w niemieckiej kampanii wyborczej. Jaki to ma wpływ na notowania AfD?
Nic dziwnego, że reperkusje wystąpienia amerykańskiego wiceprezydenta ujawniły się w czasie telewizyjnej debaty czwórki kandydatów na kanclerza w niedzielę wieczorem. Wzięli w niej udział Olaf Scholz, lider CDU Friedrich Merz, Robert Habeck z Zielonych oraz Alice Weidel, liderka skrajnych populistów z AfD. Wybrzmiała ostra krytyka AfD, wspieranej przez Muska i Vance’a, ludzi Trumpa.