Przeciwko Yoon Suk-yeolowi toczy się śledztwo w związku z zarzutami dotyczącymi próby przeprowadzenia rebelii – to jeden z zarzutów, przed którym urzędującego prezydenta nie broni immunitet. Yoon jest obecnie zawieszony w pełnieniu obowiązków po tym, jak parlament głosami opozycji i części parlamentarzystów partii rządzącej przegłosował jego impeachment. Jego sprawą zajmuje się obecnie Sąd Konstytucyjny, który w ciągu sześciu miesięcy zdecyduje, czy Yoon nadużył uprawnień i czy zostanie zdjęty z urzędu.
Prezydent Yoon Suk-yeol próbował wprowadzić w Korei Południowej stan wojenny
Yoon 3 grudnia 2024 roku wprowadził w Korei Południowej stan wojenny, powołując się na zagrożenie zewnętrzne ze strony Korei Północnej i zagrożenie wewnętrzne, jakie mają stanowić te siły w kraju, które sprzyjają Pjongjangowi. W czasie obowiązywania stanu wojennego zawieszone miały zostać prace parlamentu, a także działanie partii politycznych. Mimo że natychmiast po wprowadzeniu stanu wojennego na terenie parlamentu pojawiło się wojsko, 190 parlamentarzystów zdołało przedostać się do sali obrad i przegłosować odwołanie stanu wojennego, co prezydent zaakceptował. To właśnie te wydarzenia stały się podstawą postawienia prezydentowi zarzutów dotyczących próby przeprowadzenia rebelii, za co w Korei Południowej grozi nawet kara śmierci.
Procedura impeachmentu prezydenta Korei Południowej
Po tym jak prezydent Yoon trzy razy nie stawił się na wezwanie śledczych na przesłuchanie, sąd wydał nakaz jego aresztowania. 3 stycznia doszło do pierwszej, nieudanej próby jego aresztowania – policję i funkcjonariuszy Biura dochodzeń w sprawie korupcji dla urzędników wysokiego szczebla przed wejściem do rezydencji prezydenta zatrzymała jego ochrona - Prezydencka Służba Bezpieczeństwa (południowokoreański odpowiednik Secret Service), która - jak przekonywał jej szef - musi zapewnić bezpieczeństwo głowie państwa. Prawnicy Yoona argumentowali, że nakaz jego aresztowania został wydany niezgodnie z prawem i jest nieważny.
Nakaz aresztowania Yoona obowiązywał do 6 stycznia, ale 7 stycznia został przedłużony przez sąd.