Za uchyleniem immunitetu poselskiego Zbigniewowi Ziobrze głosowało 241 posłów, 204 było przeciw, nikt się nie wstrzymał od głosu. Ziobro był czterokrotnie wzywany przez komisję śledczą ds. Pegasusa, ale ani razu się nie stawił. Dwa razy przedstawił zwolnienie lekarskie. Następnie - 14 października i 4 listopada – i nie usprawiedliwił nieobecności.
Wniosek o zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie Zbigniewa Ziobry
Gdy lider Suwerennej Polski po raz czwarty nie stawił się na posiedzeniu, komisja zdecydowała, że wystąpi o jego zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie na przesłuchanie. 22 listopada prokurator generalny Adam Bodnar przekazał marszałkowi Sejmu wniosek o wyrażenie zgody przez Izbę na zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie Ziobry na posiedzenie komisji.
Czytaj więcej
Komisja ds. Pegasusa nie wycofa się ze starań o doprowadzenie Zbigniewa Ziobry przed jej oblicze. Ale były minister sprawiedliwości ma asa w rękawie: L4 usprawiedliwiające jego nieobecność na posiedzeniu 4 listopada. Pytanie, dlaczego dopiero teraz o tym mówi.
Ziobro twierdził w Sejmie, że chciałby złożyć zeznania przed komisją, lecz nie może tego zrobić, gdyż została ona nieprawidłowo powołana. - Mam żywą chęć wystąpienia przed komisją. Cieszę się, że ona powstała. Miałbym wiele dobrego do powiedzenia, ile zrobiłem jako minister sprawiedliwości dla bezpieczeństwa Polaków. Ile zrobiliśmy, by dać narzędzie, które sprawi, że nie będziemy bezbronni. Te działania służyły bezpieczeństwu Polski. Wykryliśmy wielu szpiegów i dywersantów - powiedział.