Korea Południowa: Stan wojenny wprowadzony nie wiadomo dlaczego

Zaskakując zarówno własnych obywateli, jak i światowych polityków prezydent Yoon Suk-yeol wprowadził w kraju stan wojenny.

Aktualizacja: 03.12.2024 18:03 Publikacja: 03.12.2024 17:52

Yoon Suk-yeol, prezydent Korei Południowej

Yoon Suk-yeol, prezydent Korei Południowej

Foto: REUTERS/Kim Hong-Ji

– Ulice wyglądają normalnie, ludzie są trochę jakby zdezorientowani. Nie ma śladu wojska na ulicach. Pytałem napotkanego policjanta, jakie wprowadzono restrykcje, odpowiedział: jestem tak samo zdziwiony jak pan – opisywał sytuację w Seulu profesor John Nilsson-Wright z uniwersytetu w Cambridge, który właśnie znajduje się w Korei.

Ogłaszając nagle stan wojenny w niespodziewanym, nocnym (według czasu koreańskiego) orędziu, prezydent Yoon Suk-yeol twierdził, że chce „wykorzenić siły propółnocnokoreańskie, by ochronić konstytucyjny porządek demokratyczny”. Szef państwa twierdzi, że te siły paraliżują pracę struktur administracyjnych.

Korea Południowa: Zagrożenie państwa czy przegrana walka polityczna?

Wskazał przy tym na krajową opozycję, w tym największą partię niezgadzającą się z jego polityką: liberalną Partię Demokratyczną. W parlamencie utknął przyszłoroczny budżet państwa, opozycja zablokowała propozycje prezydenckiej konserwatywnej Partii Władzy Ludowej. Deputowani ponadto próbują usunąć ze stanowisk trzech prokuratorów, którzy prowadzili śledztwa w sprawie lidera Partii Demokratycznej Lee Jae-myunga. W rezultacie występujący w nocy prezydent nazwał parlament „jaskinią przestępców”.

Faktem jest, że komuniści z Korei Północnej od kilku miesięcy prowadzą konfrontacyjną politykę wobec sąsiada z południa. Pjongjang oficjalnie zrezygnował ze sformułowań o nieuchronnym zjednoczeniu obu państw, jego armia zaczęła wysadzać drogi i mosty w pobliżu linii demarkacyjnej na półwyspie (oba państwa koreańskie formalnie pozostają w stanie wojny, oficjalnie nie posiadają granicy, lecz linię demarkacyjną). Jednocześnie komuniści mocno wsparli Rosję w jej wojnie z Ukrainą, wysyłając tam wojsko. Ale Korea Południowa nie zdobyła się jednak na wsparcie Ukrainy (mimo niedawnej wizyty w Seulu ukraińskiego ministra obrony Rustema Umarowa) i nie zaczęła wysyłać broni do Kijowa.

Czytaj więcej

Kim Dzong Un straszy wojną termojądrową

Nic jednak nie wiadomo o tym, by lider południowokoreańskiej opozycji utrzymywał kontakty z północnokoreańskimi władzami lub spiskował z nimi przeciw własnemu krajowi. Jest za to faworytem prezydenckich wyborów w 2027 roku.

Historyczna narracja puczystów

– Ten rodzaj narracji (oskarżeń o związki z Koreą Północną – red.) był używany historycznie od czasu utworzenia republiki, czy to przez konserwatystów, czy wojskowych dla legitymizacji zamachów i przewrotów. Ale ta retoryka utraciła wiele ze swej siły w ostatnich latach – mówi redaktor naczelny Korea Expose Se-Woong Koo.

– Prezydent uważa, że są oni całkiem (opozycja) propółnocnokoreańscy, a już na pewno przeciwni jego rządowi. A rating poparcia prezydenta pada naprawdę każdego dnia. Obecnie ma jeden z najniższych wskaźników społecznej aprobaty spośród kilku ostatnich prezydentów – próbował jakoś wyjaśnić zaskakujące posunięcie szefa państwa kolejny z miejscowych dziennikarzy.

– Wygląda to jak zwykły ruch polityczny – sądzi profesor Nilsson-Wright.

Czytaj więcej

Prezydent Korei Południowej ogłosił stan wojenny. I zapowiada jego zniesienie

Policja jednak zablokowała wejście do parlamentu (później pojawiły się tam również oddziały specjalne armii) i nie wpuszczała deputowanych do budynku. Już doszło do przepychanek z nimi oraz publicznością, która zebrała się w pobliżu. Deputowani mają bowiem prawo konstytucyjną większością głosów odrzucić dekret o stanie wojennym, dlatego policja nie chciała do tego dopuścić.  Mimo problemów  z dotarciem do budynku parlamentu doszło jednak do głosowania – 190 z 300 południowokoreańskich parlamentarzystów zagłosowało  za zniesieniem ogłoszonego przez prezydenta stanu wojennego.

Wszyscy przeciw prezydentowi, nawet jego partia

Przywódca opozycji Lee Jae-myung nazwał prezydencki stan wojenny „antykonstytucyjnym” i wezwał Koreańczyków pod siedzibę parlamentu. Ale przewodniczący parlamentu z kolei prosił rodaków – oraz policję i wojsko – by „zachowali spokój”.

Równie zaskakujące jak oświadczenie prezydenta było wystąpienie lidera jego Partii Władzy Ludowej, który nazwał wprowadzenie stanu wojennego „złem” i zapowiedział, że zostanie on „powstrzymany przez lud”.

Nie jest jasne, czego zabrania prezydencki „stan wojenny”. Kilka godzin po prezydencie wystąpił dowódca południowokoreańskiej armii gen. Park An-soo i dopiero on trochę wyjaśnił sprawę. Zakazana jest „wszelka aktywność polityczna”, w tym działalność parlamentu, lokalnych rad, partii politycznych oraz demonstracje. Jak też „rozsiewanie fake newsów, manipulowanie opinią publiczną”, a wszystkie media zostają poddane kontroli „dowództwa stanu wyjątkowego”.

Czytaj więcej

Stan wojenny w Korei Południowej osłabił wona

Nie wolno również strajkować, co już doprowadziło do problemów, bowiem akurat strajkuje służba zdrowia. Wojsko dało jej pracownikom 48 godzin na powrót do pracy, grożąc represjami.

Główny sojusznik Seulu Waszyngton ograniczył się do stwierdzenia, że „pozostaje w kontakcie” i „monitoruje sytuację”.

– Ulice wyglądają normalnie, ludzie są trochę jakby zdezorientowani. Nie ma śladu wojska na ulicach. Pytałem napotkanego policjanta, jakie wprowadzono restrykcje, odpowiedział: jestem tak samo zdziwiony jak pan – opisywał sytuację w Seulu profesor John Nilsson-Wright z uniwersytetu w Cambridge, który właśnie znajduje się w Korei.

Ogłaszając nagle stan wojenny w niespodziewanym, nocnym (według czasu koreańskiego) orędziu, prezydent Yoon Suk-yeol twierdził, że chce „wykorzenić siły propółnocnokoreańskie, by ochronić konstytucyjny porządek demokratyczny”. Szef państwa twierdzi, że te siły paraliżują pracę struktur administracyjnych.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Były unijny komisarz ds. sprawiedliwości podejrzany o pranie brudnych pieniędzy
Polityka
Donald Trump zmienia zdanie w sprawie szefa Pentagonu? Nowy kandydat
Polityka
Polityczne trzęsienie ziemi w Korei Płd. Co po sześciogodzinnym stanie wojennym?
Polityka
Prezydent Korei Południowej ogłosił stan wojenny. I zapowiada jego zniesienie
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Polityka
Norwegia. Rewolucja w prawie aborcyjnym po "spokojnej i merytorycznej" debacie
Walka o Klimat
„Rzeczpospolita” nagrodziła zasłużonych dla środowiska