Kai-Olaf Lang: Europa liczy na kompromis

Ukraina będzie testem dla nowej administracji USA – mówi Kai-Olaf Lang, analityk think tanku Wissenchaft und Politik.

Publikacja: 07.11.2024 04:45

Kai-Olaf Lang

Kai-Olaf Lang

Foto: swp-berlin.org/mat.pras.

Wydaje się, że zwycięstwo Trumpa oznacza nową erę w polityce światowej. Czego spodziewać się może Europa? W Niemczech cieszy się wyłącznie AfD.

Europę czeka okres niepewności, ale i nadziei, że może nie będzie tak strasznie, Donald Trump okaże się nieco bardziej przewidywalny, a w jego polityce pojawi się dążenie do pragmatyzmu oraz wola stabilizacji stosunków transatlantyckich. Dotyczy to oczywiście partii mainstreamowych w Europie. Jest nadzieja, że „nowy” Trump nie będzie tym, jakiego znamy z pierwszej kadencji.

Trump obiecuje błyskawiczne zakończenie wojny w Ukrainie. Spodziewać się można wstrzymania lub ograniczenia amerykańskiej pomocy dla Kijowa. Co w tej sytuacji może zrobić Europa i Niemcy jako drugie po USA państwo najbardziej wspierające walczących Ukraińców?

Tu odpowiedź jest jasna. Europa musi pokazać, że jest gotowa przejąć na siebie więcej odpowiedzialności. Pytanie jednak, jak to zrobić. Europa łącznie z Niemcami musi przyjąć do wiadomości, że wsparcie dla Ukrainy będzie kosztować więcej niż dotychczas, co wymaga dodatkowych środków. Konieczne będzie przeprowadzenie poważnej debaty, jak finansować wsparcie przy pomocy nowych instrumentów finansowych (na przykład obligacji obronnych), co wymaga decyzji o wspólnym unijnym długu dla obronności. Do tego dąży Polska i kraje bałtyckie, jednak Niemcy są w tej sprawie bardzo wstrzemięźliwe.

Czytaj więcej

Fenomen kandydata Republikanów. Trump podbił całą Amerykę

Przekonać Berlin nie będzie łatwo.

Tak, ale jest jeszcze sprawa właściwej komunikacji z Trumpem, któremu trzeba przedstawić argumenty, że coraz więcej krajów spełnia wymagania NATO dotyczące wydatków na obronę i nie jest już tak, jak było na początku rosyjskiej agresji, kiedy to USA ponosiły 90 proc. kosztów pomocy dla Ukrainy. Teraz jest to już pół na pół. Na końcu musi powstać kompromis zakładający, że Europa zaangażuje się bardziej, ale USA nie wycofają się z pomocy natychmiast i całkowicie, gdyż Europa nie będzie w stanie zastąpić w szybkim tempie luki, jaka powstałaby po wycofaniu się USA.

Czy możliwe jest bezpośrednie porozumienie Trumpa z Putinem ponad głowami Brukseli lub NATO?

Nie można takich bezpośrednich kontaktów wykluczyć. Jednak trudno w takim trybie doprowadzić do porozumienia czy ustabilizowania sytuacji. Dla Trumpa musi być jasne, że hipotetyczne rozmowy z Putinem nie zakończą się fiaskiem, gdyż będzie to dowód, że jest słabym przywódcą. Ma pewne doświadczenie z przywódcą Korei Północnej – z Kim Dzong Unem nie odniósł sukcesu dyplomatycznego. Z drugiej strony bezpośrednie rozmowy z Putinem miałyby katastrofalny wpływ na wysiłek wojenny Ukrainy i upadek morale wojsk na froncie.

Aby zmotywować Putina, może zagrozić utrzymaniem pomocy dla Ukrainy na obecnym poziomie lub nawet jej zwiększeniem

W otoczeniu Trumpa rozważane są różne scenariusze. Nikt nie chce „sprzedać” Ukrainy i oddać jej Putinowi za darmo. Prawdopodobny może być scenariusz, że Trump postara się skłonić Kijów do rozmów z Rosją, ale musi to samo uczynić w stosunku do Moskwy. Aby zmotywować Putina, może zagrozić utrzymaniem pomocy dla Ukrainy na obecnym poziomie lub nawet jej zwiększeniem.

Czy gdyby doszło do niekorzystnego dla Ukrainy rozwiązania, nie oznaczałoby to, że cały wysiłek wojenny Kijowa, jak i Zachodu, zostałby zmarnowany?

W pewnym sensie tak może się stać. Wszystko zależy od tego, jak miałby ten proces przebiegać. Czy porozumienie zostanie Ukrainie narzucone, czy też uczestnicząc w jego wypracowaniu, Kijów mógłby utrzymywać, że jednak osiągnął chociażby częściowy sukces. Nie będzie nim na pewno sytuacja, w której Kijów będzie musiał się zrzec – nie formalnie, ale faktycznie – kontroli nad częścią swego terytorium, a w dodatku Zachód pod naciskiem USA zrezygnuje z perspektywy członkostwa Ukrainy w NATO. Byłaby to dla Rosji oznaka braku jedności Zachodu.

Czy Trump podtrzyma to, co zapowiedział, że zachęcać będzie Rosję do „zrobienia porządku” z tym krajem NATO, który nie wywiązuje się z obowiązków finansowych w zakresie obronności?

Nie sądzę, aby postępował w ten sposób. Wiele krajów wydaje już na obronę więcej, niż rekomenduje NATO, jak np. Polska czy kraje bałtyckie. Trump może jednak wykorzystać podobną retorykę do wywierania nacisku na niektóre państwa i to nie wyłącznie w sprawach bezpieczeństwa, ale w warunkach sporów handlowych czy gospodarczych.

Czytaj więcej

Wybory w USA – Kreml chłodno wita zwycięskiego Trumpa

W jaki sposób zwycięstwo Trumpa umocni ugrupowania konserwatywne i populistyczne w Europie? Mowa chociażby o Viktorze Orbánie.

Bez wątpienia wzmacnia to siły antyestablishementowe w Europie. Jeżeli chodzi o Orbána, to niewątpliwie odczuwa on satysfakcję. Ma specjalne relacje z Trumpem i pewnie chciałby odgrywać rolę pośrednika w zakończeniu wojny w Ukrainie. Nie sądzę, aby nowa amerykańska administracja uznała, że jest przywódcą, z którego usług można skorzystać. Trump sam zapragnie być autorem ewentualnego porozumienia w sprawie Ukrainy.

Sądzi pan, że zwycięstwo Trumpa dowartościuje kandydata PiS w wyborach prezydenckich w Polsce?

To zależy od tego, jak rozwinie się sprawa Ukrainy. Jeżeli dojdzie do porozumienia przyjętego w Polsce negatywnie, bliskie relacje z Trumpem nie będą atutem w polskiej polityce wewnętrznej. Z drugiej strony PiS nie omieszka podkreślać, że w USA wygrała strona preferowana przez ten obóz. Nieprzypadkowo Trump udzielił wywiadu TV Republika, a prezydent Andrzej Duda jest chyba drugim obok Orbána przywódcą, który ma bezpośredni dostęp do przyszłego prezydenta USA.

Tuskowi zależy niewątpliwie na pragmatycznej współpracy z nowym prezydentem USA. Ale przez najbliższy czas najważniejszym kontaktem w Polsce będzie dla Trumpa zapewne prezydent Duda

Jego zwycięstwo wyborcze jest pewnym wezwaniem dla strony rządowej. Chodzi o nawiązanie pragmatycznych kontaktów z administracją nowego prezydenta.

Z początkiem roku Polska obejmie prezydencję w Unii Europejskiej, co da okazję premierowi Donaldowi Tuskowi do pewnych działań. Także jako reprezentantowi dużego kraju, który wypełnia z nadwyżką rekomendacje finansowe NATO. Tuskowi zależy niewątpliwie na pragmatycznej współpracy z nowym prezydentem USA. Ale przez najbliższy czas najważniejszym kontaktem w Polsce będzie dla Trumpa zapewne prezydent Duda.

Jednak wszystko zależy od tego, czy polityka Trumpa w dziedzinie obronności, NATO i Ukrainy zostanie pozytywne przyjęta w Warszawie. Jeżeli nie – nie wzmocni to pozycji kandydata PiS w wyborach prezydenckich.

Wydaje się, że zwycięstwo Trumpa oznacza nową erę w polityce światowej. Czego spodziewać się może Europa? W Niemczech cieszy się wyłącznie AfD.

Europę czeka okres niepewności, ale i nadziei, że może nie będzie tak strasznie, Donald Trump okaże się nieco bardziej przewidywalny, a w jego polityce pojawi się dążenie do pragmatyzmu oraz wola stabilizacji stosunków transatlantyckich. Dotyczy to oczywiście partii mainstreamowych w Europie. Jest nadzieja, że „nowy” Trump nie będzie tym, jakiego znamy z pierwszej kadencji.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Obiekt w Polsce na liście "priorytetowych celów” Rosji. "Wzrost ryzyka"
Polityka
W przyśpieszonych wyborach SPD stawia na Olafa Scholza. Przynajmniej na razie
Polityka
Sterowana przez Rosję Abchazja walczy o resztki wolności
Polityka
Jest porozumienie. Nowa Komisja Europejska od 1 grudnia
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Polityka
Pierwsza koalicja z partią Sahry Wagenknecht jednak powstaje. Turyngia znowu zaskakuje