- Słowa ministra Wieczorka odebrałem jako próbę zmuszenia mnie do rezygnacji z moich praw. Dziś zaś te groźby są realizowane, bo się nie ugiąłem – mówił w rozmowie z Wirtualną Polską dr Andrzej Dybczyński, prezes Sieci Badawczej Łukasiewicz. Dybczyński sprawował swoją funkcję od lutego 2023 – gdy nominację wręczył mu ówczesny minister nauki w rządzie Prawa i Sprawiedliwości Przemysław Czarnek - do lutego 2024 r.
Dybczyńskiego zastąpił polityk Centrum dla Polski (partia stowarzyszona z PSL), 33-letni dr Hubert Cichocki. Nowy prezes wysłał do prokuratury zawiadomienie, dotyczące Dybczyńskiego, zarzucając mu przekroczenie uprawnień. Ta wszczęła już sprawę.
Czytaj więcej
Realna komercjalizacja projektów wspierających rozwój polskich przedsiębiorstw to główny cel powstającej strategii Sieci Badawczej Łukasiewicz – pisze jej prezes.
Komplementy od ministra i umowa z szefem sieci Łukasiewicz
Jak przypomina Wirtualna Polska, prezes Łukasiewicza jest jedną z najbardziej wpływowych osób w polskiej nauce, bo zaczyna zarządzać jednostką z budżetem na poziomie 1,7 mld zł rocznie i zespołem ok. 7 tys. ludzi. Niebagatelne jest też wynagrodzenie samego prezesa - wynosiło wówczas 56 tys. zł brutto miesięcznie.
Portal przypomina też, że Andrzej Dybczyński jest bezpartyjny. Prezesem całej Sieci Badawczej Łukasiewicz został trochę z przypadku. Różne frakcje w PiS wzajemnie się blokowały przy wyborze prezesa, ostatecznie wszystkie zgodziły się na Dybczyńskiego.