Radykalne wypowiedzi Donalda Trumpa na finiszu. Dlaczego idzie na całość?

Już wie, że przegrał, i pogrąża się w rozpaczy? A może wierzy, że tylko pełna mobilizacja twardego elektoratu zaprowadzi go do Białego Domu? Nawet najbliższe otoczenie kandydata republikanów nie może zrozumieć, dlaczego w finale kampanii wyborczej posuwa się on do tak radykalnych wypowiedzi.

Publikacja: 04.11.2024 17:44

Donald Trump

Donald Trump

Foto: Michael M. Santiago / GETTY IMAGES NORTH AMERICA / Getty Images via AFP

– Tu chroni mnie szyba. Ale gdyby jej nie było, to ktoś mógłby mnie od tej strony zastrzelić. Tyle że wtedy kula musiałaby najpierw przelecieć przez dziennikarzy, którzy tu stoją. To fake news. Wcale by mnie to nie martwiło. Wcale! – na wiecu w Pensylwanii, jednym z ostatnich przed dniem głosowania, Donald Trump zasugerował, że wcale nie zmartwiłaby go śmierć któregoś z wysłanników mediów relacjonujących jego kampanię. 

Wcześniej miliarder przyznał, że żałuje, iż po wyborach w 2020 roku nie został w Białym Domu. Sugerował, że w ten sposób nie doszłoby do kryzysu migracyjnego. Ale w ten sposób potwierdził, że uważa, iż przed czterema laty wcale nie przegrał. I że nie zamierza uznać ewentualnej porażki po 5 listopada. W zeszłym tygodniu snuł z kolei scenariusz, w którym wiceprzewodnicząca Izby Reprezentantów, republikanka Liz Cheney, która przeszła na stronę Kamali Harris, znalazłaby się w obliczu wycelowanych w nią karabinów. Prokurator Arizony otworzył w związku z tym śledztwo, czy doszło do podżegania do zabójstwa politycznego oponenta.

Czytaj więcej

Donald Trump na finiszu kampanii mówi, że nie powinien był oddawać władzy w 2020 roku

Susie Wiles i Chris LaCivita, polityczni konsultanci, którym Trump powierzył opracowanie strategii wyborczej, nie tak sobie wyobrażali finał kampanii. Na wiecach nieraz można dostrzec, jak próbują zakończyć wystąpienia Trumpa, gdy ten za daleko odbiega od ustalonego scenariusza.

W otoczeniu Trumpa pojawiło się w ostatnich tygodniach coraz więcej radykałów, jak Elon Musk

Jego głównym założeniem miało być podstawowe pytanie do wyborców: czy jest dziś wam lepiej niż cztery lata temu? Chodziło o podkreślenie, jak bardzo z powodu wysokiej inflacji poziom życia Amerykanów za kadencji Joe Bidena się załamał. Trump miał też obiecać przywrócenie bezpieczeństwa kraju, poddanie pod kontrolę imigracji oraz zakończenie wojen w Ukrainie i na Bliskim Wschodzie. To miał być ukłon w kierunku centrowego elektoratu, któremu obecna rzeczywistość się nie podoba, ale jest jednocześnie pełen obaw przed oddaniem swojego losu w ręce kandydata republikanów.

Jednak na ostatniej prostej walki o Biały Dom Trump radykalnie odbiegł od tej strategii. Przede wszystkim do jego sztabu dołączyli radykałowie, którzy dziś wydają się mieć większy posłuch u miliardera niż Wiles i LaCivita. To przede wszystkim Elon Musk, którego łączy gorąca linia telefoniczna z Trumpem. Zapowiada on cięcia do kości wydatków federalnych. W felietonach dla „New York Timesa” Paul Krugman szczegółowo tłumaczy, jak bardzo uderzyłoby to w dochody gorzej sytuowanych Amerykanów, którzy stanowią gros trumpowego elektoratu. Ale równie radykalne poglądy wyraża prezes firmy konsultingowej Howard Lutnick, który zwykł ostatnio wprowadzać Trumpa na wiecach. Ten z kolei zapowiada, że w razie wygranej odda w ręce Roberta Kennedy’ego Jr. służbę zdrowia. Chodzi o niezależnego kandydata w wyborach prezydenckich, który zbudował swoją pozycję polityczną na podważaniu istnienia covidu. 

Wtajemniczeni twierdzą, że gdy 21 lipca Biden wycofał się z wyścigu wyborczego, a na jego miejsce pojawiła się Harris, Trump wpadł w rozpacz

Trump idzie też coraz dalej w atakowaniu Harris. Przekonuje, że to kandydatka o niskim wskaźniku inteligencji, która nawet nie jest w stanie określić, jakie jest jej pochodzenie etniczne. Wtajemniczeni twierdzą, że gdy 21 lipca Biden wycofał się z wyścigu wyborczego, a na jego miejsce pojawiła się Harris, Trump wpadł w rozpacz. Słusznie obawiał się, że zbudowana od wiosny przewaga dobrych kilku punktów procentowych nad kandydatem demokratów szybko zniknie. Nie bardzo wiedział, jaką linię ataku swojej rywalki przyjąć. Tym bardziej że zawsze miał problemy z odnoszeniem się do kobiet w taki sposób, aby nie miały one wrażenia, iż zachowuje się wobec nich protekcjonistycznie. Jego obawy wzmocniła debata 10 września, w której Harris wypadła lepiej od Trumpa. 

Do Trumpa mogły dojść na finale kampanii sygnały, że przegrywa z Harris 

Część zwolenników republikanina uważa, że coraz bardziej wyostrzając swój język, realizuje on dobrze przemyślaną strategię. Miałaby ona polegać na maksymalnej mobilizacji twardego elektoratu. W przypadku wygranej kandydat republikanów mógłby uznać, że właśnie otrzymał mandat do realizacji daleko idącej rewolucji, której założenia w raporcie „Agenda 2025” przygotowała waszyngtońska Heritage Foundation. 

Czytaj więcej

Diabelski plan Muska w razie wygranej Trumpa

Jednak nie brakuje też ekspertów, którzy uważają, że 78-letni polityk po prostu nie potrafi się kontrolować. Do coraz większego radykalizmu mogłyby też go skłonić złe wieści nadchodzące na końcówce kampanii. Jednym z sygnałów mógłby być wiarygodny sondaż wskazujący, że przegrywa nawet w Iowa, stanie do tej pory zdecydowanie republikańskim.

Inny to spadek wartości dolara w poniedziałek, znak, że rynki finansowe już aż tak bardzo nie wierzą w przegraną Harris. Kolejna zła wieść dla kandydata republikanów nadeszła ze strony rynków bukmacherskich, które już nie są aż tak przekonane, że Trump wygra. Miliarder doskonale zaś zdaje sobie sprawę, że to jest jego ostatnia walka polityczna, która roztrzygnie, w jakim stylu odejdzie z aktywnego życia politycznego. 

– Tu chroni mnie szyba. Ale gdyby jej nie było, to ktoś mógłby mnie od tej strony zastrzelić. Tyle że wtedy kula musiałaby najpierw przelecieć przez dziennikarzy, którzy tu stoją. To fake news. Wcale by mnie to nie martwiło. Wcale! – na wiecu w Pensylwanii, jednym z ostatnich przed dniem głosowania, Donald Trump zasugerował, że wcale nie zmartwiłaby go śmierć któregoś z wysłanników mediów relacjonujących jego kampanię. 

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Mołdawia pozostaje na proeuropejskim kursie. Druga kadencja Mai Sandu
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Polityka
Wybory prezydenckie w USA 2024: Ci Amerykanie już zagłosowali. Jak to możliwe?
Polityka
Wybory prezydenckie w USA 2024. Czy obowiązuje cisza wyborcza?
Polityka
Donald Trump na finiszu kampanii mówi, że nie powinien był oddawać władzy w 2020 roku
Materiał Promocyjny
Strategia T-Mobile Polska zakładająca budowę sieci o najlepszej jakości przynosi efekty
Polityka
Wybory prezydenckie w Mołdawii. Którą drogą pójdzie najbiedniejszy kraj Europy?