Reklama

Tbilisi na rozstajnych drogach. Czy Gruzja wpadnie w ręce Rosji?

Gruzja i Mołdawia, dwa kraje, które dążą do Unii Europejskiej zaczynają iść w różne strony. Tbilisi coraz bliżej jest do Moskwy.

Publikacja: 18.10.2024 04:57

Billboardy wyborcze rządzącej partii Gruzińskie Marzenie

Billboardy wyborcze rządzącej partii Gruzińskie Marzenie

Foto: REUTERS/Irakli Gedenidze

– Omówiliśmy sytuację w Mołdawii i Gruzji. W najbliższych tygodniach w obu odbędą się decydujące wybory (parlamentarne). Mołdawia osiąga znaczny postęp na drodze do wstąpienia do UE, pomimo rosnącego nacisku ze strony Rosji. W Gruzji sytuacja jest bardziej przygnębiająca – mówił szef unijnej dyplomacji Josep Borrel po spotkaniu ministrów spraw zagranicach UE.

Oddalanie się Gruzji od UE czy wyborcza taktyka

– Działania, oświadczenia, wyborcze obietnice rządzącej partii Gruzińskie Marzenie odsuwają kraj od UE i świadczą o autorytaryzmie. Dlatego proces wstąpienia (Gruzji do Unii) faktycznie został wstrzymany – dodał.

Decyzja o przerwaniu spotkań na wysokim szczeblu z Gruzinami zapadła jeszcze na początku lata. Wtedy też UE wstrzymała ponad 120 mln euro pomocy dla Tbilisi. Wszystko właśnie z powodu zmiany polityki przez rządzących Gruzją i idącym za tym oddalaniem się kraju od standardów UE.

– To są tymczasowe oświadczenia. Przejdą wybory, skończy się wojna i będzie reset w stosunkach z Gruzją – przekonywał premier Gruzji Iraklij Kobachidze.

Czytaj więcej

Wybory, które będą punktem zwrotnym w historii Mołdawii
Reklama
Reklama

Władze Gruzji przeciw społecznym nastrojom

Rządzący mają jednak trudno orzech do zgryzienia: 80 proc. Gruzinów opowiada się za eurointegracją a wśród młodzieży aż 90 proc. A w konstytucji wpisane jest dążenie do UE.

A w Tbilisi wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego przyjęto ostatecznie ustawę o „zagranicznych agentach”, nakładającą uciążliwe obowiązki na organizacje otrzymujące choćby 20 proc. swego finansowania z zagranicy. W Gruzji nazywane jest „rosyjskim prawem”, taka ustawa bowiem pod rządami Władimira Putina doprowadziła do likwidacji niezależnego życia społecznego. Podobnie „rosyjską” jest gruzińska ustawa ograniczająca prawa społeczności LGBT.

Jednocześnie rządzący odmówili wprowadzenia jakichkolwiek sankcji przeciw Rosji z powodu napaści na Ukrainę. Już w trakcie tej wojny wznowiono bezpośrednie połączenia lotnicze z Moskwą, zawieszone po wojnie 2008 roku w Gruzji oraz zniesiono obowiązek wizowy dla Rosjan (również wtedy wprowadzony). Gruzińskie firmy zaczęły występować jako pośrednik w handlu zakazanymi towarami z Rosją.

Czytaj więcej

Gruzja chce zdelegalizować opozycyjne partie. „To koniec marzeń o UE”

Rosja chętnie przytuli Gruzję

Kreml szybko zorientował się w rozwoju sytuacji i Putin również nakazał zniesienie prawie wszystkich ograniczeń wizowych nałożonych na Gruzinów, otwierając drogę do dalszego zbliżenia obu krajów.

Samą wojnę w Ukrainie rządzący zaczęli wykorzystywać w swej wyborczej propagandzie, przeciwstawiając niszczoną przez Rosjan Ukrainę pokojowo rozwijającej się Gruzji. Wywołało to protesty w kraju, a ukraińskie ministerstwo spraw zagranicznych nazwało Tbilisi „kserokopią Kremla”.

Reklama
Reklama

– (Rządzący) pozycjonują się jako partia pokoju, a wszystkich oponentów nazywają partią wojny – tłumaczy zamysł Gruzińskiego Marzenia miejscowy analityk Gija Chuchaszwili. 

Z kim i jak związany jest rządzący Gruzją miliarder

Prorosyjski zwrot zaskoczył prezydent kraju Salome Zurabiszwili. – Nie jestem zwolenniczką konspiracyjnych teorii, ale to może być plan. Możliwe, że związki (Bidziny Iwaniszwili – faktycznie rządzącego Gruzją miliardera i założyciela Gruzińskiego Marzenia – red.) z Moskwą nadal istnieją i stają się coraz mocniejsze – powiedziała o działaniach obecnych władz.

Czytaj więcej

Gruzja stała się wielkim eksporterem aut. Tak Rosjanie kupują mercedesy i porsche

Wygrana, która wieszczy rozruchy w Gruzji

Na razie Marzenie oraz opozycja mogą liczyć na podobną ilość 35–37 proc. głosów w wyborach 26 października. Ale mimo wysiłków pani prezydent opozycja nie stworzyła jednego bloku i nadal jest podzielona. Rządzący są więc górą i jeśli uda im się przeciągnąć na swą stronę 10–15 proc. wyborców, będą mieli ogromną przewagę w parlamencie.

– Wybory będą faktycznie referendum o wstąpieniu do Unii. (…) Nadal istnieje szansa, że opozycja – choć relatywnie słaba – zdobędzie władzę i zawróci kraj na drogę euro integracji. Ale jeśli fałszerstwa wyborcze ze strony rządzących będą znaczne, ludzie wyjdą na ulice jak w kwietniu tego roku (protestując przeciw „rosyjskiemu prawu” – red.), czy w czasie rewolucji róż w 2003 – sądzi ekspert Chatham House James Nixey.

Polityka
Dwóch żołnierzy USA nie żyje po ataku w Syrii. Trump zapowiada „bardzo poważny odwet”
Polityka
Aleś Bialacki po uwolnieniu: Uczucie wolności jest nie do końca zrozumiałe
Polityka
Czy Niemcy obronią Europę przed Rosją? Operacje Kremla w UE
Polityka
Białoruś zwalnia 123 więźniów politycznych. MSZ: na liście nie ma Andrzeja Poczobuta
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Polityka
Andrej Babiš: KE musi znaleźć inne sposoby finansowania Ukrainy, Czechy nie udzielą gwarancji
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama