Gospodarka słabnie. Chiny potrzebują nowej rewolucji

Związek Radziecki istniał 74 lata. O ile dłużej zdołają przetrwać komunistyczne Chiny?

Publikacja: 06.10.2024 17:31

Xi Jinping

Xi Jinping

Foto: REUTERS/Florence Lo

W ten weekend skończyły się w Chinach tygodniowe obchody 75. rocznicy proklamowania Chińskiej Republiki Ludowej 1 października 1949 roku. Obok ceremonii i pokazów sztucznych ogni Xi Jinping postanowił jednak uczcić zwycięstwo swojego poprzednika Mao jeszcze w jeden swoisty sposób. Właśnie 1 października rozpoczęły się manewry na wielką skalę na Morzu Południowochińskim, teatrze szczególnej rywalizacji między Waszyngtonem i Pekinem.

Od wielkiego otwarcia chińskiej gospodarki przez Deng Xiaopinga już blisko pół wieku temu, szybki wzrost poziomu życia był głównym źródłem legitymizacji władzy komunistów. Teraz jednak w coraz większym stopniu główną rolę przejmuje nacjonalistyczny dyskurs i rozbudowa sił zbrojnych. Bo na froncie ekonomicznym dzieje się coraz gorzej. 

Czytaj więcej

Pekin może dać chińskim bankom 142 mld dolarów. Szykuje nowy zasiłek

Po zniesieniu przez Xi radykalnych restrykcji covidowych spodziewane szybkie odbicie gospodarki nie zmaterializowało się. W ubiegłym roku wzrost ograniczył się do 4,6 proc., w tym roku może być podobnie – jak na Chiny to niewiele. Ponieważ Ameryka rośnie w tym roku o 2,6 proc., prognozowane jeszcze parę lat temu przejęcie przez Chiny pierwszego miejsce na liście państw pod względem dochodu narodowego zapewne nigdy się nie spełni. 

Po Ameryce to Unia wprowadza zaporowe cła na chiński import

Chiński model rozwoju był oparty przede wszystkim na eksporcie. W ten piątek Rada UE uchwaliła jednak podniesienie nawet do 45 proc. ceł na import aut elektrycznych. Co znaczące, wśród krajów Unii, które opowiedziały się za takim krokiem, znalazły się państwa takie, jak Włochy, które do niedawna były uważane za zdecydowanych sojuszników Pekinu. W ten sposób strategia Xi Jinpinga odwiedzenia Brukseli od zapoczątkowanej przez Donalda Trumpa polityki ochrony rynku (zaporowe cła importowe) skończyła się porażką. 

To oznacza ogromny problem z nadmiernymi mocami produkcyjnymi chińskiego przemysłu. Przez dekady Pekin ograniczał konsumpcję wewnętrzną, byle wszystkie oszczędności szły na rozbudowę produkcji. Dziś nie ma jednak komu jej kupować, a ceny dramatycznie spadają. 

Pada jednocześnie drugi motor wzrostu: rynek nieruchomości. Chiny są świadkiem trwającego już kolejny rok załamania cen i w tym sektorze. Powodem jest system, w którym brak niezależnych banków i sądów. Aby podtrzymać wzrost i zdobyć punkty w centrali, władze lokalne pompowały budownictwo publiczne i prywatne, przez co często powstawały gigantyczne obiekty, z którymi nie ma co zrobić. 

Chińscy konsumenci są nieufni. Nie chcą kupować 

Aby podbić słabnący wzrost, Xi sięgnął po dobrze znaną metodę w Chinach: subwencje państwa. Są one warte ok. 1,5 proc. PKB. Jednocześnie bank centralny obniżył stopy procentowe i poluzował wymogi obowiązkowych rezerw dla banków lokalnych. Jednak to nie prowadzi do ożywienia na rynku nieruchomościowym. Chińscy konsumenci, którzy przez tyle dekad byli traktowani przez władze z pogardą, nie wierzą jednak państwu i nie kupują. 

Czytaj więcej

Chiny: Nadzieja na pokój czy zagrożenie dla świata?

Innym problemem jest dług. Ekonomiści twierdzą, że aby chińska gospodarka powróciła choć przejściowo do dawnej dynamiki wzrostu, potrzebne byłyby znacznie większe subwencje, może nawet odpowiadające 5 proc. PKB. Problem w tym, że i bez tego kraj ma ogromny problem długu. Jeśli wziąć pod uwagę zobowiązania nie tylko państwa, ale także władz lokalnych, przedsiębiorstw i gospodarstw domowych, pod koniec 2023 r. wskaźnik ten osiągnął astronomiczne 288 proc. PKB, o 13,5 pkt proc. więcej niż rok wcześniej. Chiny nie mogą dłużej zadłużać się w takim tempie. Inaczej czeka je bankructwo. 

W ten weekend skończyły się w Chinach tygodniowe obchody 75. rocznicy proklamowania Chińskiej Republiki Ludowej 1 października 1949 roku. Obok ceremonii i pokazów sztucznych ogni Xi Jinping postanowił jednak uczcić zwycięstwo swojego poprzednika Mao jeszcze w jeden swoisty sposób. Właśnie 1 października rozpoczęły się manewry na wielką skalę na Morzu Południowochińskim, teatrze szczególnej rywalizacji między Waszyngtonem i Pekinem.

Od wielkiego otwarcia chińskiej gospodarki przez Deng Xiaopinga już blisko pół wieku temu, szybki wzrost poziomu życia był głównym źródłem legitymizacji władzy komunistów. Teraz jednak w coraz większym stopniu główną rolę przejmuje nacjonalistyczny dyskurs i rozbudowa sił zbrojnych. Bo na froncie ekonomicznym dzieje się coraz gorzej. 

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Polityka
Michaił Chodorkowski ostrzega Zachód: Wyciągnięta ręka to dla Putina ręka podniesiona do góry
Polityka
Węgrzy wyszli na ulice. Mają dość propagandy w mediach państwowych
Polityka
Donald Trump wrócił na miejsce zamachu. Wspiera go Elon Musk
Polityka
Donald Trump wraca do miasta, gdzie próbowano go zabić. Będzie tam Elon Musk