Słowna przepychanka podczas przesłuchania Obajtka. "Dałeś się podejść, Marek"

Daniel Obajtek, były prezes Orlenu stawił się przed komisją śledcza ds. afery wizowej. - Nie ja powinienem tutaj siedzieć. Orlen ani prezes Orlenu nie zajmowali się imigrantami - oświadczył Obajtek w czasie, przeznaczonym na swobodną wypowiedź.

Publikacja: 09.07.2024 10:28

Daniel Obajtek przed komisją ds. afery wizowej

Daniel Obajtek przed komisją ds. afery wizowej

Foto: PAP/Leszek Szymański

Komisja śledcza bada m.in. sprawę zatrudniania obcokrajowców przy inwestycji Orlenu — Olefiny III. - Za pracowników odpowiadało konsorcjum, które ich zatrudniało — stwierdził były prezes Orlenu.  Jak dodał, pytania powinny być skierowane do konsorcjum Hyundai Engineering.

Czytaj więcej

Obajtek o komisji śledczej: Szczerba powinien poprosić prezesa Hyundaia

W pewnym momencie w związku z kłopotami dotyczącymi nagłośnienia została ogłoszona krótka przerwa. Po jej wznowieniu przewodniczący komisji, poseł Marek Sowa z Koalicji Obywatelskiej pytał o to, ilu pracowników zgodnie z harmonogramem zawartym z Hyundaiem było zatrudnionych przy realizacji inwestycji Olefiny III? - To nie był jeden przetarg. To wykonywały trzy firmy. To było kilkanaście tysięcy ludzi - odparł i dodał, że największa liczba ludzi pracuje w środku realizacji inwestycji — odpowiedział były prezes Orlenu.

Sowa pytał również o doniesienia, dotyczące wynajmowania detektywów, którzy mieli śledzić m.in. Marcina Kierwińskiego, Jana Grabca czy europosła Andrzeja Halickiego. Sala zawrzała, a Obajtek zwrócił się do przewodniczącego "panie przewodniczący członku Sowa". - Orlen ma prawo dbać o własne interesy i sprawdzać osoby - odrzekł Obajtek, po czym zaapelował do Sowy, żeby przestał robić "szopkę polityczną". Zdaniem byłego prezesa Orlenu poseł powinien mu pogratulować tej inwestycji.

Czytaj więcej

Daniel Obajtek nie stawi się przed komisją śledczą. Zapowiadał, że "nie będzie małpą w cyrku"

W pewnym momencie zaprezentowano fragment programu "Uwaga" TVN na temat inwestycji. Obajtek głośno westchnął "o, nie". - Proszę zaprosić prezesa Hyundaia i obecnego prezesa Orlen. Przepraszam pana Krawca, bo on zarządza firmą. Proszę go zaprosić i pokazać ten film — powiedział Obajtek. 

- O czym pan mówi, pokazuje pan film, kiedy od czterech miesięcy nie jestem prezesem Orlenu? Widzicie tę farsę?! - stwierdził - dodał.

Pytany, czy kiedykolwiek rozmawiał z ówczesnym szefem MSZ Zbigniewem Rauem na temat szybkiej ścieżki zatrudniania cudzoziemców, Obajtek odpowiedział, że nigdy o tym nie rozmawiał. - Takie szybkie ścieżki stosuje się we wszystkich krajach UE, jeżeli dokonuje się taka inwestycja - powiedział.

Zapewnił również, że nigdy nie widział się z ówczesnym wiceszefem MSZ Piotrem Wawrzykiem, obwinianym o nieprawidłowości w resorcie spraw zagranicznych, które miały doprowadzić do afery wizowej. 

Spięcie przed komisją. „Pan jest bezczelny!”

Poseł Maria Janyska z Koalicji Obywatelskiej pytała o to, kto był odpowiedzialny za nadzór inwestycji Olefiny III. Daniel Obajtek odrzekł, że posłanka „tego nie rozumie, bo poza częstymi wyjazdami nad morze” nie śledzi sprawy.

Czytaj więcej

Zbigniew Rau: Kaskada fake newsów i kłamstw. Stoję na tym samym stanowisku

- Jest pan bezczelny, ale do tego już się przyzwyczailiśmy — odparła Janyska. - Widzę, że ma pan problem ze zrozumieniem. Nie wiem czy to wynika z osobowości, czy z celowo przyjętego sposobu występowania przed komisją. Jeżeli z osobowości to może być jakieś usprawiedliwienie okolicznościowe — mówiła Janyska. 

- To pani jest bezczelna — odparł na to Obajtek, po czym dodał: - Jest pani tak nabuzowana, że to coś niesamowitego. W odpowiedzi usłyszał: - Proszę nie prowokować członków komisji, bo widzę, że to jest pana główny cel — zwróciła się do świadka posłanka Janyska. 

Maria Janyska kontynuowała zadawanie pytań, zarzucając świadkowi, że na żadne pytanie jeszcze nie odpowiedział. - Na wszystkie odpowiedziałem! - wykrzyknął Obajtek. - Być może jest pan z "innej półki intelektualnej" jak to powiedział prezes (Jarosław Kaczyński) - skomentował Marek Sowa.

- To pan jest z innej półki intelektualnej. Ale zostawmy to - odciął się Obajtek.

„Ten człowiek nie był kwatermistrzem Hyundaya”

Do głosu doszedł poseł PiS Daniel Milewski. - Zadawaliście pytania przez pół godziny. Liczę, że wszyscy członkowie komisji będą mieli równe prawa — stwierdził, zwracając się do innych członków komisji.

- Jak biorę firmę do budowy domu i podpisuję z nią umowę, to nie muszę sprawdzać czy pracownik ma umowę o pracę. To jest kwestia zaufania do przedsiębiorcy - dowodził poseł PiS. - Ten człowiek był prezesem Orlenu, a nie kwatermistrzem Hyundaia - powiedział Milewski, wskazując na Obajtka.

W odpowiedzi Obajtek po raz kolejny stwierdził, że "jeżeli chodzi o pracowników, ta kwestia nie była i nie jest po stronie Orlenu".

Milewski pytał o związek ze sprawą Andrzeja Śliwki, który został wykluczony ze składu komisji. Przewodniczący Sowa uchylił to pytanie.

Milewski zadał pytanie o to, czy dzwonił do Pawła Jabłońskiego, byłego wiceministra spraw zagranicznych, w sprawie inwestycji Olefiny III. - Wykonywałem 20-30 telefonów dziennie. Nie przypominam sobie - odrzekł Obajtek.

Pytanie zadał Przemysław Witek z Koalicji Obywatelskiej. Pytał m.in. o rozmowy z ówczesnym ministrem spraw zagranicznych Zbigniewem Rauem. - Czy pion bezpieczeństwa Orlenu alarmował, że pracownicy w procedurze uproszczonej mogli dostać się w sposób nieuprawniony? - pytał poseł Witek. 

- Mieliśmy kontakt z policją. Zainwestowaliśmy parę milionów, parędziesiąt milionów, zainwestowaliśmy w przebudowę dróg, zainwestowaliśmy w policję, tak, aby mieszkańcy Płocka mieli zapewnione bezpieczeństwo. Niejednokrotnie prowadziliśmy rozmowy z samorządowcami — odpowiedział Obajtek. 

Pytania o kontenery, słowa o sztucznych zębach i botoksie

Na pytanie posłanki Aleksandry Leo z Polski 2050 — Trzeciej Drogi czy sprowadzano kontenery, w których umieszczano pracowników, Obajtek odrzekł, że każda budowa tak wygląda. - Jak pani przejedzie przez Polskę, to zobaczy pani takie kontenery — tłumaczył były prezes Orlenu. - Miasteczko, które powstało, było zgodne ze standardami — zapewnił. 

Obajtek stwierdził, że zapewnienie kwaterunku pracownikom leży po stronie wykonawcy inwestycji. 

W pewnym momencie posłanka Leo, zadając pytanie wspomniała o „szczerzeniu słynnych sztucznych zębów”. 

- Pan chojraczy w mediach społecznościowych, błaznuje tutaj na komisji... - mówiła Aleksandra Leo.

- Tak jak pani - przerwał jej Obajtek.

- ...Może pan dowolnie sobie szczerzyć te słynne sztuczne zęby... - kontynuowała posłanka Polski 2050.

- A pani swój botoks! - wtrącił świadek.

- ...Nie, to pan ma botoks za publiczne pieniądze. Ale wie pan co? Na pana miejscu przeklinałabym dzień, w którym opuściłam Pcim - odcięła się Leo.

- Pani obraża miejscowości, a nie wiem skąd pani wyszła — powiedział Obajtek, który przez wiele lat był wójtem tej miejscowości. 

Dla mnie zagadką jest, że taka osoba bez żadnych kompetencji, bez żadnej kultury kierowała Orlenem. Cieszmy się, że pan nie używał tych wulgaryzmów, które wszyscy znamy z "taśm pana Obajtka" - zwróciła się ponownie Leo do Obajtka.

Tę wymianę zdań przerwał przewodniczący Marek Sowa. Zwrócił uwagę Obajtkowi, że obraża i stosuje "wycieczki personalne".

Do sprawy usiłował wrócić jeszcze poseł Piotr Kaleta z Prawa i Sprawiedliwości. Kaleta zapytał Obajtka, o co chodziło z tymi zębami. - Nie wiem, o co chodziło...- odparł Obajtek, jednak nie dokończył, ponieważ Sowa uchylił pytanie i wyłączył mikrofon.

"Oczywiście, że to było związane z kampanią”

Czy miał pan wrażenie, że jego obecność na komisji, pilność, bo teraz nikt na to mocno nie nalegał, była związana z kampanią wyborczą? - zapytał Kaleta. Przewodniczący komisji ponownie uchylił pytanie. - Oczywiście, że to było związane z kampanią - zdążył jeszcze powiedzieć Obajtek.

Występujący potem poseł Paweł Szrot z Prawa i Sprawiedliwości rozpoczął swoją wypowiedź od przeprosin wobec Obajtka za to, że większość pytań odnosiła się do spraw — jego zdaniem — niezwiązanych z działalnością Orlenu. Przewodniczący komisji zwrócił mu uwagę, by przeszedł do zadawania pytań. 

Daniel Obajtek: Na tej inwestycji bardzo mi zależało

Obajtek stwierdził w odpowiedzi na pytanie Mirosława Orlińskiego z Trzeciej Drogi, że na inwestycji Olefiny III bardzo mu zależało i pojawiał się na miejscu bardzo często. - Znając państwa podejście — nie postawilibyście żadnej inwestycji mając takie podejście jakie macie w Polsce — powiedział Obajtek. 

Dodał, że „to była niestandardowa inwestycja, bo była największa w Europie”. - Z tych danych, które tu państwo cytowali, to 6 tys. ludzi nigdy nie przyjechało do Polski, bo w największym piku było do tej pory 3 tys. (pracowników) Firma założyła 6 tys., bo nie wiedziała jak rynek pracy się zmieni — mówił były prezes koncernu paliwowego.

Krzysztof Mulawa z Konfederacji pytał Daniela Obajtka, czy wie, ilu pracowników wróciło po okresie obowiązywania kontraktu, na który przyjechali. - Nie mam takiej wiedzy, bo trudno, żeby miał taką wiedzę. Proszę pytać organy państwa - powiedział były prezes Orlenu.

Piotr Kaleta z Prawa i Sprawiedliwości, rozpoczynając zadawanie stwierdził, że zastanawia się „w jakim duchu powinna iść jego runda zadawania pytań”. - Czy robimy sobie żarty, czy rozmawiamy o bardzo poważnych sprawach — zaczął Kaleta. - To jeszcze proszę o czujność pana Marka, mówię do pana Marka, żeby był aktywny, żeby mi wyłączył mikrofon lub uchylił pytanie — zwrócił się do przewodniczącego Kaleta, a Obajtka zapytał, czy pytania zadawane przez część komisji mogą szkodzić w tej chwili Orlenowi. 

- Żaden poważny inwestor międzynarodowy nie będzie chciał inwestować z Orlenem z jednej prostej przyczyny. Jeżeli w sprawie inwestycji zaprasza się prezesa Orlenu, jak koncerny bardzo mocno dbają o tę stronę wizerunkową, wiec robienie czegoś takiego osłabia wiarygodność - stwierdził Obajtek.

Kaleta zapytał, czy w ocenie Obajtka inwestycja Olefiny III mogła zagrażać interesom niemieckim. - Oczywiście, że zagrażała — odrzekł Obajtek.

- Uchylam to pytanie — stwierdził Marek Sowa.

Na sali rozległy się oklaski ze strony posłów PiS.

- Na to czekaliśmy, czyli się dałeś podejść Marek, tak jest! - odrzekł Kaleta w stronę przewodniczącego Marka Sowy. - Sam pan widzi, że tu trochę śmiechu na sali jest. Tak już jest na tej komisji - zwrócił do Obajtka Kaleta.

Bartosz Kownacki z PiS zapytał Obajtka, czy wie, po co tu przyszedł. - Nie, nie wiem. Tak naprawdę szczerze, nie wiem, po co przyszedłem i może odpowiem panu na to pytanie. Proszę państwa, uważam, że i to jest naprawdę rolą komisji, bo jest bezpieczeństwo państwa, jak pan tu pan przewodniczący powiedział i przez wzywanie ludzi, którzy nie mają z pewnymi rzeczami nic wspólnego, dzieje się jedna podstawowa rzecz. Żaden z menadżerów spółek skarbu państwa nie będzie podejmował decyzji. Żadnych decyzji. - stwierdził Obajtek.

Około godziny 13:00 komisja zakończyła przesłuchanie Daniela Obajtka. 

Pytania o Olefiny III

Członkowie komisji śledczej wielokrotnie zapowiadali, że pytania dotyczyć mają zatrudniania obcokrajowców przy inwestycji spółki Olefiny III. Daniel Obajtek, zapytany o koszt inwestycji Olefiny III odpowiedział, że koszt wyniósł około 25 miliardów złotych.

Komisja śledcza trzy razy starała się przesłuchać Daniela Obajtka, ale ten nie stawiał się, tłumacząc, że prowadzi kampanię wyborczą w wyborach do Parlamentu Europejskiego. O tę kwestię i o nałożoną na niego przez komisję karę finansową Daniela Obajtka zapytał przewodniczący komisji. - Mam prawo się od tego odwoływać i się odwołałem — uciął Obajtek. 

Materiał jest aktualizowany.

Komisja śledcza bada m.in. sprawę zatrudniania obcokrajowców przy inwestycji Orlenu — Olefiny III. - Za pracowników odpowiadało konsorcjum, które ich zatrudniało — stwierdził były prezes Orlenu.  Jak dodał, pytania powinny być skierowane do konsorcjum Hyundai Engineering.

W pewnym momencie w związku z kłopotami dotyczącymi nagłośnienia została ogłoszona krótka przerwa. Po jej wznowieniu przewodniczący komisji, poseł Marek Sowa z Koalicji Obywatelskiej pytał o to, ilu pracowników zgodnie z harmonogramem zawartym z Hyundaiem było zatrudnionych przy realizacji inwestycji Olefiny III? - To nie był jeden przetarg. To wykonywały trzy firmy. To było kilkanaście tysięcy ludzi - odparł i dodał, że największa liczba ludzi pracuje w środku realizacji inwestycji — odpowiedział były prezes Orlenu.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Szkody wizerunkowe, gratka dla wywiadu. Specjaliści o asystentce Donalda Tuska
Polityka
Unia wszczyna procedurę nadmiernego deficytu wobec Polski
Polityka
Polityczne Michałki. Sejm rusza na wakacje a PSL z kontrofensywą, zaś Giertych przynosi KO „kontent rozliczeniowy”
Polityka
Władysław Kosiniak-Kamysz: Jeden projekt w sprawie aborcji mógłby przejść
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Polityka
Kontrowersje wokół ukraińskiej asystentki premiera Donalda Tuska. KPRM uspokaja