Nowa odsłona wojny gruzińskich władz z Zachodem. Płyną ku Rosji?

Rządzący w Tbilisi po przeforsowaniu antydemokratycznego prawa, obawiając się sankcji, chcą zdążyć wycofać swoje pieniądze z zagranicy. Otwierają też drzwi dla kapitału zbiegłych rosyjskich oligarchów.

Publikacja: 22.05.2024 04:30

Gruzińscy studenci na marszu protestacyjnym w Tbilisi przeciwko ustawie o "zagranicznych agentach"

Gruzińscy studenci na marszu protestacyjnym w Tbilisi przeciwko ustawie o "zagranicznych agentach"

Foto: AFP

Komitet zajmujący się finansami i budżetem w gruzińskim parlamencie odrzucił weto i uwagi prezydent Salome Zurabiszwili w sprawie tzw. ustawy o rajach podatkowych. A to oznacza, że już niedługo wejdzie w życie i otworzy drzwi Gruzji dla posiadaczy dużych kapitałów zarejestrowanych obecnie w rajach podatkowych.

Prawo to powstawało paralelnie z kontrowersyjną ustawą „o agentach zagranicznych” uderzającą w media i NGO, która wywołała masowe protesty i znacząco ochłodziła relacje kraju z Zachodem. Czy w tej sytuacji władze w Tbilisi mogą liczyć na przypływ zagranicznych inwestycji? Chodzi jednak o coś zupełnie innego.

Gruzja chce być rajem podatkowym. Chodzi o pieniądze oligarchów

Każdy, kto zdecyduje się przenieść swój kapitał do Gruzji z rajów podatkowych, nie będzie płacił podatków, nie będą płacić też cła od sprowadzanego z zagranicy majątku.

Przedsiębiorstwa, które zasili sprowadzony z rajów podatkowych kapitał, nie będą płaciły podatku od mienia aż do 2030 roku. Rządząca partia Gruzińskie Marzenie przekonuje, że chodzi o pozyskanie inwestycji z zagranicy oraz utworzenie sprzyjających warunków do przeniesienia do Gruzji kapitału z państw trzecich. Eksperci zaś wskazują, że trwające od tygodni protesty i turbulencje polityczne nie zachęcają do inwestycji w tym południowokaukaskim państwie.

Czytaj więcej

Unia Europejska zamrozi wniosek akcesyjny Gruzji? Tbilisi przed wyborem między UE a Rosją

- Ta ustawa została przyjęta, bo Bidzina Iwaniszwili (założyciel Gruzińskiego Marzenia i zarazem najbogatszy Gruzin-red.) obawia się, że należące do niego i jego najbliższych współpracowników depozyty finansowe ulokowane w zachodnich bankach i rajach podatkowych mogą zostać zablokowane w wyniku sankcji amerykańskich albo unijnych. Takie rozwiązanie prawne pozwoli przerzucić te pieniądze do Gruzji i nie płacić podatków - mówi „Rzeczpospolitej” Wojciech Wojtasiewicz, analityk ds. Kaukazu Południowego w PISM. Opozycja gruzińska ostrzegała też rządzących, że podobna ustawa może otworzyć drzwi do kraju rosyjskim oligarchom, którzy są objęci sankcjami Zachodu i próbują ratować kapitał przed zamrożeniem.

Bidzina Iwaniszwili ma ponad 6 mld dolarów i rządzi Gruzją z tylnego fotela

Iwaniszwili od dwunastu lat rządzi Gruzją z tylnego fotela. Jest honorowym prezesem rządzącej partii, przemawia na wiecach i wyznacza główne kierunki rozwoju państwa. I ma wiele do stracenia, bo jego majątek szacuje się na ponad 6,6 mld dol. (to ponad połowa rocznego budżetu kraju).

Czytaj więcej

Gruzja. Kraj w pajęczej sieci oligarchy związanego z Moskwą

Tymczasem Politico informuje, że już w najbliższym czasie w Kongresie USA zostanie złożony projekt ustawy, który nakłada sankcje na gruzińskich urzędników i osoby, które „niosą materialną odpowiedzialność za wyrządzone szkody demokracji, prawom człowieka i bezpieczeństwu Gruzji”.

Sankcje mogą uderzyć w polityków (ale też ich krewnych) odpowiedzialnych za przyjęcie kontrowersyjnego prawa „o agentach zagranicznych”. Autorem ustawy jest republikański senator Joe Wilson, który jednocześnie proponuje okazać Gruzji pomoc finansową i wojskową, ale też zliberalizować procedury wizowe, jeżeli władze w Tbilisi jednak wycofają się z antydemokratycznego prawa.

- Nie możemy handlować suwerennością kraju pod żadnym warunkiem – pisze w odpowiednim oświadczeniu kierownictwo Gruzińskiego Marzenia. Kierują pod adresem Amerykanów własne propozycje. Chcą m.in. ułatwień wizowych dla obywateli Gruzji, ale też, by wspierane z amerykańskich funduszy gruzińskie NGO „zrezygnowały z rewolucyjnych planów”. Co ciekawe, w kierowanym po adresem Waszyngtonu oświadczeniu rządzący w Tbilisi domagają się, by Unia Europejska do końca bieżącego roku rozpoczęła z nimi rozmowy akcesyjne.

- Nawet gdyby wycofali się z tej ustawy, co w mojej ocenie jest raczej niemożliwe, musieliby jeszcze przeprowadzić szereg reform. Wcześniej otrzymali już od UE rekomendacje dotyczące praworządności, depolaryzacji politycznej i deoligarchizacji. Proces integracji z UE zająłby jeszcze wiele lat – uważa Wojtasiewicz.

Nawet gdyby wycofali się z tej ustawy, co w mojej ocenie jest raczej niemożliwe, musieliby jeszcze przeprowadzić szereg reform. Wcześniej otrzymali już od UE rekomendacje dotyczące praworządności, depolaryzacji politycznej i deoligarchizacji. Proces integracji z UE zająłby jeszcze wiele lat.

Wojciech Wojtasiewicz, analityk ds. Kaukazu Południowego w PISM.

Gospodarka Gruzji uzależniona od Rosji, Chin i Turcji

Gospodarczo jednak Gruzja jest znacznie bardziej związana z Rosją, Turcją i Chinami, niżeli z Unią Europejską czy USA. W styczniu-kwietniu bieżącego roku (jak wynika z danych gruzińskiego urzędu statystycznego) Rosja była drugim (po Turcji) największym partnerem handlowym Gruzji wyprzedzając Chiny.

Latem ubiegłego roku władze w Tbilisi podpisały z Pekinem porozumienie „o partnerstwie strategicznym”.

Czytaj więcej

Były szef dyplomacji Gruzji: Rząd cofa nasz kraj w przeszłość

Rosja jest drugim (po Kirgizji) największym importerem gruzińskich towarów (a przede wszystkim produkowanego tam wina). Wśród pięciu największych odbiorców gruzińskiej produkcji nie ma państw Zachodu (oprócz Kirgizji i Rosji towary gruzińskie najczęściej trafiają do Armenii, Kazachstanu i Azerbejdżanu).

Gruzja po wybuchu rosyjskiej agresji nad Dnieprem nie dołączyła do nałożonych na Moskwę zachodnich sankcji. Lecz przeciwko, wznowiła połączenia lotnicze z Rosji dzięki czemu zyskała tysiące kolejnych turystów z państwa Władimira Putina.

Komitet zajmujący się finansami i budżetem w gruzińskim parlamencie odrzucił weto i uwagi prezydent Salome Zurabiszwili w sprawie tzw. ustawy o rajach podatkowych. A to oznacza, że już niedługo wejdzie w życie i otworzy drzwi Gruzji dla posiadaczy dużych kapitałów zarejestrowanych obecnie w rajach podatkowych.

Prawo to powstawało paralelnie z kontrowersyjną ustawą „o agentach zagranicznych” uderzającą w media i NGO, która wywołała masowe protesty i znacząco ochłodziła relacje kraju z Zachodem. Czy w tej sytuacji władze w Tbilisi mogą liczyć na przypływ zagranicznych inwestycji? Chodzi jednak o coś zupełnie innego.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Po debacie Biden - Trump wśród demokratów panuje popłoch
Polityka
Skrajna prawica zwyciężyła. Le Pen u progu przejęcia władzy
Polityka
Korea Północna "zbombardowała" własną stolicę? Nieudana próba rakietowa
Polityka
Joe Biden był źle przygotowywany do debaty z Donaldem Trumpem? "Ich trzeba zwolnić"
Polityka
Panika w partii Joe Bidena. „Czujemy się, jakby ktoś próbował nam wyprać mózgi”