Widmo autorytaryzmu w Gruzji. Czy dawna republika wróci pod skrzydła Rosji?

Gruziński parlament przegłosował kontrowersyjną ustawę „o zagranicznych agentach”. Represyjne prawo może zablokować dalszą integrację kraju z Zachodem.

Publikacja: 14.05.2024 21:26

Podczas protestów pod parlamentem policja wyłapywała najbardziej aktywnych demonstrantów

Podczas protestów pod parlamentem policja wyłapywała najbardziej aktywnych demonstrantów

Foto: Giorgi ARJEVANIDZE/AFP

„Niewolnicy, niewolnicy!” – skandował we wtorek tłum w Tbilisi do przedzierających się w asyście policji do budynku parlamentu deputowanych rządzącego Gruzińskiego Marzenia. Sugerowali w ten sposób, że parlamentarzyści z obozu władzy jedynie wykonują polecenia miliardera Bidziniego Iwaniszwili, od kilkunastu lat rządzącego krajem z tylnego fotela. Do trwających od niemal miesiąca protestów dołączyli studenci.

Mimo to większość parlamentarna przegłosowała we wtorek w trzecim czytaniu tzw. ustawę o agentach zagranicznych. Protestującym Gruzinom kojarzy się z ustawą od kilku lat obowiązującą w Rosji Władimira Putina. Uderza m.in. w NGO-sy, media, uczelnie czy inne organizacje otrzymujące wsparcie finansowe z zagranicy. Protestuje też opozycja, która uważa, że rządzący wprowadzili w życie kontrowersyjne prawo do zwalczania przeciwników politycznych zaledwie kilka miesięcy przed wyborami parlamentarnymi (odbędą się w październiku).

BLACK WEEKS -75%

Czytaj dalej RP.PL. Nie przegap oferty roku!
Ciesz się dostępem do treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce. Rzetelne informacje, pogłębione analizy, komentarze i opinie. Treści, które inspirują do myślenia. Oglądaj, czytaj, słuchaj.
Polityka
Wskazany przez Trumpa kandydat na prokuratora generalnego rezygnuje
Polityka
Anna Słojewska: Europejski nurt skręca w prawo
Polityka
Dlaczego Donald Trump jest syjonistą? „Za wsparciem USA dla Izraela stoi lobby, ale nie żydowskie”
Polityka
Międzynarodowy Trybunał Karny wydał nakaz aresztowania Beniamina Netanjahu
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Polityka
Szef WHO Tedros Adhanom Ghebreyesus prosto ze szczytu G20 trafił do szpitala