Sprawozdania ze stosowania podsłuchów przez służby corocznie przedstawia Sejmowi i Senatowi szef MSWiA oraz prokurator generalny. W tym roku raport na ten temat jest szczególnie wyczekiwany ze względu na zadeklarowane przez nowy rząd ujawnienie kontroli operacyjnych, w których użyto Pegasusa, narzędzia włamującego się na komunikatory szyfrowane.
Zapowiedział to pod koniec lutego prokurator generalny Adam Bodnar w rozmowie w TVN 24. Byłby to precedens, bo prawo nie przewiduje podawania narzędzi i technik operacyjnych (są one niejawne), podobnie jak nie można ujawnić publicznie nazwisk i spraw, do których stosowano kontrolę operacyjną. Zgodnie z tym przepisem prokurator generalny przedstawia (do końca czerwca) Sejmowi i Senatowi tylko suche liczby – jawną roczną informację o łącznej liczbie osób, wobec których został skierowany wniosek o zarządzenie kontroli, w tym odmowach, a także do jakich przestępstw ich użyto.
Nowy rząd obiecał ujawnić pełną skalę wykorzystywania Pegasusa przez PiS
Rzecznik prokuratora krajowego Przemysław Nowak tłumaczył nam wtedy, że informacja „statystyczna” dla Sejmu i Senatu (za rok ubiegły) przygotowywana jest w Wydziale Nadzoru nad Czynnościami Operacyjno-Rozpoznawczymi i jeszcze nie zdecydowano, w jakiej formie zostanie ona przedstawiona opinii publicznej. Co więcej, jak ujawniła kilka tygodni temu „Rz”, CBA posiadało Pegasusa tylko do końca 2022 r. Obecnie nie ma już żadnego narzędzia deszyfrującego. Więc choćby z tego powodu informacja o liczbie użycia Pegasusa za ubiegły rok praktycznie nie jest możliwa. Bo jej po prostu nie ma.
Czytaj więcej
Dwa komputery w głównej siedzibie CBA – tak działał Pegasus w Polsce. Nie mógł ingerować w zawartość telefonu, a sądy świadomie dawały zgodę na inwigilację szyfrowanych komunikatorów – „Rzeczpospolita” ujawnia nieznane dotąd fakty o Pegasusie.
Co więc Prokurator Generalny ostatecznie wysłał do parlamentu? - Sprawozdanie Prokuratora Generalnego o stosowaniu kontroli operacyjnej skierowaliśmy do Sejmu i Senatu wraz z informacją o użyciu Pegasusa. Nie chcemy podawać na tym etapie tych statysty dopóki nie zapozna się z nimi parlament - mówi nam prok. Anna Adamiak, rzeczniczka Prokuratora Generalnego Adama Bodnara.