Politycy PiS ruszyli w teren, a liderzy koalicji rządzącej szykują się do kluczowych decyzji dotyczących wyborów samorządowych, zwłaszcza jeśli chodzi o kandydatów w najważniejszych miastach. Kampania startuje, ale w tle są pytania o Państwową Komisję Wyborczą, której obecny polityczno-prawny konflikt także dotyczy.
Prezydent gra na czas
Sejm w ubiegłym roku wybrał do PKW siedem osób (z dziewięciu członków). Ale do tej pory prezydent ich nie zaprzysiągł – musi to zrobić do połowy marca. Do tego czasu urzęduje PKW w składzie wybranym przez poprzedni parlament. Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że prezydent może poczekać do ostatniego możliwego terminu. – Jeśli tak się stanie, to będzie błąd prezydenta – słyszymy od ważnego polityka koalicji rządzącej.
Czytaj więcej
Zarówno w dużych, jak i niewielkich miastach oraz regionach trwa finalizacja kandydatów i list. W...
Polityczna presja ze strony koalicji, aby prezydent zaprzysiągł nowy skład PKW, będzie zapewne w najbliższych dniach rosła. Już teraz np. marszałek Sejmu Szymon Hołownia wprost apeluje do Andrzeja Dudy o to, by nową PKW powołał jak najszybciej. – Prezydent dokona zaprzysiężenia w terminach, które go do tego obligują – mówił w ubiegłym tygodniu w radiowej Jedynce zastępca szefa KPRP Piotr Ćwik.
W tle sporu są nie tylko wybory samorządowe, ale też kwestia mandatów Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego. Zgodnie z prawem, PKW wskazuje marszałkowi Sejmu, kto obejmuje mandaty po posłach, którzy je stracili. W tym przypadku Komisja ma jednak wątpliwości i tego nie robi. Wszystko wskazuje więc na to, że sprawa Wąsika i Kamińskiego będzie zablokowana jeszcze przez tygodnie.