Mateusz Morawiecki w środę wieczorem powiedział w Polsat News, że „my już nie przekazujemy uzbrojenia na Ukrainę, my teraz sami się zbroimy w najnowocześniejszą broń”. Deklarację podchwyciły wszystkie główne media Europy i Ameryki. Wyciągnęły z niej wniosek, że Warszawa radykalnie zmieniła swoją politykę wobec Kijowa.
Prawda jest bardziej złożona. Morawiecki podkreślił, że hub w Rzeszowie, przez który przechodzi lwia część zachodniej broni dla Ukrainy, nadal będzie funkcjonować. W czwartek ministrowie rolnictwa Polski i Ukrainy rozmawiali o rozwiązaniu kryzysu, który sprowokował deklarację szefa polskiego rządu: utrzymaniu przez Warszawę embarga na ukraińską żywność. Ustalili, że spotkają się w tej sprawie w najbliższych dniach, aby „opracować rozwiązanie zadowalające obie strony”. W tym samym czasie minister aktywów państwowych Jacek Sasin przyznał w Radiu Plus, że choć „na dzień dzisiejszy” słowa premiera oddają rzeczywistość, to „w przyszłości” dostawa broni może zostać wznowiona.