„Bezpieczna przyszłość Polaków” – to hasło wyborcze PiS zaprezentowane w ubiegły piątek. Sztabowcy partii Jarosława Kaczyńskiego, z którymi rozmawialiśmy, podkreślają, że hasło to efekt m.in. wewnętrznych badań i analiz, które pokazują, jak istotna dla wyborców jest właśnie tematyka bezpieczeństwa. – Hasło jest też zgrane z tematyką referendum – zauważa jeden z naszych informatorów. I dodaje, że pytania referendalne będą tworzyć dla PiS najważniejszy punkt odniesienia w kampanii. – Opozycja nie ma na referendum i kwestię bezpieczeństwa dobrej odpowiedzi – przekonuje nasza rozmówca. Do bezpieczeństwa odmienianego przez wszystkie przypadki politycy PiS nawiązują w praktycznie każdym kampanijnym wystąpieniu. W niedzielę o znaczeniu referendum – zwłaszcza o pytaniu dotyczącym granicy i muru – mówił w trakcie dożynek woj. łódzkiego prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Jak na hasło reaguje opozycja? – Trzeba mieć coś wyjątkowego w głowie, żeby po ośmiu latach rządów ogłosić, że w przyszłości postarają się o bezpieczeństwo Polaków – ironizował na wiecu we Włocławku przewodniczący PO Donald Tusk.
Czytaj więcej
PiS dziś przekonuje, że referendum jest konieczne, bo partia zawsze słucha Polaków. Ale w 2018 roku PiS referendum Andrzeja Dudy wyrzucił do kosza. Nie idzie tu o żadne słuchanie ludzi, ale o znalezienie narzędzia do atakowania Donalda Tuska
Koalicja Obywatelska, podobnie jak Lewica, sfinalizowała już listy wyborcze. PiS nad swoimi jeszcze pracuje. Poza możliwymi roszadami (mówi się np. o starcie Piotra Glińskiego w Warszawie) politycy PiS sygnalizują, że na listach mogą pojawić się niespodzianki. Pojawiły się doniesienia, że w wyborach po stronie prawicy może wystartować Magdalena Ogórek (w Rybniku), ale sama zainteresowana to zdementowała. W okręgu sieradzkim z ostatniego miejsca ma wystartować młody aktywista Oskar Szafarowicz.
Kiedy Prawo i Sprawiedliwość przedstawi listy wyborcze
Politycy PiS, z którymi rozmawialiśmy, zakładają, że na listach wyborczych będą niespodzianki, zarówno jeśli chodzi o miejsca startu znanych polityków (również z rządu), jak i nowe nazwiska. Trwają też ustalenia dotyczące miejsc dla koalicjantów, w tym dla Suwerennej Polski.