Reklama
Rozwiń

Białoruś: czy reżim rozpocznie rozmowy z opozycją?

Redaktor opozycyjnej gazety alarmuje, że w przeciwnym wypadku Białorusini niedługo mogą stracić swoje państwo.

Publikacja: 18.03.2023 09:45

Aleksander Łukaszenko

Aleksander Łukaszenko

Foto: AFP

- Nadchodzi śmiertelne niebezpieczeństwo, dotyczy każdego z nas. O tym, że tragedia się zbliża świadczą dziesiątki, setki faktów. Tylko ślepy nie widzi jak naszą świętą ziemię depczą kamasze cudzych żołnierzy. Tylko głuchy nie słyszy, jak startują z naszych lotnisk myśliwce bojowe z cudzymi znakami rozpoznawczymi. Wojna już dosłownie puka w nasze drzwi – pisze w otwartym liście Iosif Siaredzicz, redaktor naczelny czołowej opozycyjnej gazety "Narodnaja Wola". Jest jedynym redaktorem opozycyjnego medium, który po 2020 roku nie uciekł z kraju i nie trafił za kraty. Jego gazeta już dawno została wyrzucona z państwowej sieci dystrybucyjnej, ale przeniosła się do sieci.

Porozumienie narodowe

Siaredzicz, wciąż pozostając w Mińsku, odważnie przypomina o masowych represjach, które nie ustają na Białorusi od 2020 roku i więźniach politycznych, których liczba ciągle się zwiększa. - System represyjny pracuje bez przerwy, w dzień i w nocy, nie mają weekendów. Mam wrażenie, że ten system jest już główną władzą w państwie. Jak żyć w warunkach takiej tyranii? Dziesiątki tysięcy ludzi musiały się ratować za granicą. I wielu jeszcze może wyjechać. Najbardziej wykształconych, najlepiej przygotowanych zawodowo […] Zabierzcie narodowi 50 najlepszych lekarzy, 50 najlepszych nauczycieli oraz 50 najlepszych uczonych i naród cofnie się o 100 lat – pisze cytując francuskiego filozofa Henri de Saint-Simona.

Czytaj więcej

Uwolnią Poczobuta? W kręgach władzy na Białorusi trwają spory

Jak twierdzi, Białoruś może stracić niepodległość i po raz kolejny przekształcić się w „kraj północno-zachodni”. W wyniku rozbiorów RP tak Rosja nazwała region obejmujący ówczesne gubernie grodzieńską, kowieńską, mińską, mohylewską, wileńską i witebską. - Bez narodowego pojednania nie zachowamy niezależności naszego kraju. Bez zjednoczenia prawicy, lewicy, konserwatorów, liberałów, ludzi o poglądach prozachodnich i prowschodnich nie będziemy mieli szczęśliwej przyszłości na naszej ziemi – przekonuje Siaredzicz.

Uwolnić więźniów politycznych

Przypomina, że jeszcze pięć lat temu zaproponował przeprowadzenia okrągłego stołu, podczas którego władza i opozycja miałyby omówić ważne kwestie polityki wewnętrznej oraz zagranicznej kraju. Przekonuje, że ówczesna opozycja demokratyczna poparła jego pomysł, ale „nie znalazł odzewu ze strony władz”. Co proponuje tym razem?

Czytaj więcej

Kto namawiał Łukaszenkę do wojny?

W pierwszej kolejności dyktator miałby ogłosić ogólnokrajową amnestie i uwolnić wszystkich (ponad 1400 -red.) więźniów politycznych. Następnie Zachód miałby znieść sankcje. I za pośrednictwem Finlandia lub Szwajcarii miałyby rozpocząć się rozmowy z przedstawicielami opozycji demokratycznej. Siaredzicz proponuje, by przeciwnicy reżimu, również uwolnieni więźniowie polityczni, zostali dopuszczeni do przyszłorocznych wyborów parlamentarnych i samorządowych (odbędą się w 2024 roku). To wszystko miałoby doprowadzić do wolnych wyborów prezydenckich w 2025 roku. Proponuje też odrzucić zasadę „oko za oko, ząb za ząb”.

- Bez narodowego pojednania, bez wątpienia, stracimy Białoruś. Dzisiaj, jak nigdy dotąd, nasza niepodległość jest zagrożona – pisze redaktor "Narodnej Woli"

Polityka
Viktor Orbán podsumował rok: Putin uczciwym partnerem, Netanjahu - dobrym przyjacielem
Polityka
Koniec seminarium duchownego w Pińsku. Brak powołań czy kolejny cios w Kościół katolicki?
Polityka
Imigracyjny problem USA. Donald Trump chce pobić wynik Baracka Obamy
Polityka
Czwarty tydzień protestów w Gruzji. Fala demonstracji nie ustaje
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Polityka
USA: 37 więźniów uniknie kary śmierci. Tak zdecydował Joe Biden
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku