Nowy szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej, Marcin Przydacz, pytany był w rozmowie z Radiem Zet o Leopardy dla Ukrainy. Jak przypomina, Polska jest gotowa przekazać czołgi „na zasadzie dobrego przykładu”, ale Ukraina potrzebuje „dziesiątek, setek jednostek”.
Polityk dopytywany był także o to, jakie państwa wchodzą w skład koalicji, o której mówią polscy rządzący. - Polska była pierwsza, tuż za nami, tego samego dnia decyzję podjęli Brytyjczycy, o czołgach Challenger - powiedział Przydacz. Minister dodał również, że rozmowy wciąż trwają. - Są zaawansowane rozmowy z partnerami NATO-wskimi z północy, z południa - dodał. - Im więcej czołgów dla Ukrainy, tym lepiej. To nie chodzi o to, że my chcemy zrobić jakąś przyjemność. Idzie druga kontrofensywa rosyjska. Na Białorusi ćwiczą rosyjskie wojska, z białoruskimi wojskowymi to kilkadziesiąt tysięcy wojska - zaalarmował szef Biura Polityki Międzynarodowej.