Pogratulował pan Włochom wyboru nowych władz, które podzielają pańskie wartości konserwatywne, jak np. wiara i przywiązanie do rodziny?
Nie, dlatego że nie podzielają moich wartości. Wiara powinna dobrze i bezpiecznie funkcjonować w świeckim państwie. Rodzina potrzebuje dzisiaj przede wszystkim zapłacić rachunki i zwalczyć skutki inflacji w swoich portfelach. Giorgia Meloni jest świetną mówczynią wiecową i znakomitą polityczną specjalistką od tego, żeby roztaczać wizje. Ale zderzy się z wieloma problemami: recesją, inflacją, cenami energii i niestabilnością własnej koalicji. Koalicja z Berlusconim i Salvinim oznacza potykanie się co dwa tygodnie o wielkie ego koalicjantów i ich idiotyczne wizje polityczne. Po drodze będzie musiała także negocjować i układać się z Brukselą. Wiec polityczny różni się od twardej politycznej rzeczywistości, która nie bierze jeńców.
Czytaj więcej
Spotkanie liderów opozycji to ważny element budowania strategii przed wyborami. Nie pomoże on jed...
Prawica w Polsce się cieszy z wyniku wyboru Włochów. PiS gratuluje nowym władzom i przekonuje, że to początek marszu prawicy do stworzenia nowej Unii Europejskiej. Skąd ten entuzjazm PiS?
Jak ktoś jest sam jak palec i nagle pojawi się ktoś, kto nie traktuje go jak wyrzutka, to musi się cieszyć i przeżywać. Ale tam, gdzie dokonują się zmiany prawicowe, np. w Słowenii, następuje zmiana w zupełnie drugą stronę. Jesteśmy teraz w trakcie kongresu Europa 2050, gdzie na moje zaproszenie zjechało do Polski ponad 100 europarlamentarzystów z 24 krajów świata. Rozmawiamy, m.in. o tym, co zrobić, żeby przed wyborami w Polsce i na świecie został obrany właściwy kierunek. By ludzie tacy jak Salvini, który paradował po Placu Czerwonym w kurtce z Putinem, nie mieli nic do powiedzenia w Europie.