Rada Polityki Pieniężnej w czwartek podwyższyła stopę referencyjną NBP w lipcu o 0,5 pkt proc., do 6,5 proc. To już dziesiąta podwyżka z rzędu.
- Jeżeli rząd nie uruchomi narzędzi walki z inflacją, nasze portfele zarzynać będą wysokie raty kredytów - alarmowali na konferencji prasowej po decyzji RPP posłowie Polski 2050. Paulina Hennig-Kloska zwróciła uwagę, że „Polska zostaje liderem w niechlubnym konkursie na najdroższe kredyty w Europie”. - Wspólnie z Węgrami - państwa rządzone przez najbardziej populistyczne na naszym kontynencie rządy - mają w Europie najdroższe kredyty - zauważyła.
Czytaj więcej
Rada Polityki Pieniężnej podwyższyła stopę referencyjną NBP w lipcu o 0,5 pkt proc., do 6,5 proc. To najmniejsza podwyżka od lutego, co wpisuje się w czerwcowe wypowiedzi prezesa NBP Adama Glapińskiego, że zacieśnianie polityki pieniężnej dobiega końca.
- By inflacja wyhamowała, rząd - wspólnie z bankiem centralnym - musi skorzystać z większej gamy instrumentów, które ma w ręku. Polityka przerzucania kosztów inflacji na kredytobiorców nie sprawdza się, nie przynosi oczekiwanych efektów - mówiła posłanka, przypominając antyinflacyjne propozycje swojego ugrupowania. - Narodowy Bank Polski powinien wyemitować obligacje antyinflacyjne, a rząd zawiesić tzw. podatek Belki. Ustawę w tej sprawie złożyliśmy w Sejmie. Dzisiaj oprocentowanie lokat jest zbyt niskie, by zachęcać do odłożenia wydatków na przyszłość - oceniła. Mirosław Suchoń przypomniał z kolei o przygotowanej ustawie zawieszającej opłatę emisyjną. - Została ona jednak odrzucona głosami polityków Prawa i Sprawiedliwości. Trzeba obniżyć ceny paliw i ostudzić zapędy monopolistów, którzy przy okazji inflacji generują gigantyczne zyski - mówił.
Suchoń przekonywał, że walka z inflacją powinna obejmować politykę monetarną i politykę fiskalną. - Dziś jednak wpadliśmy w spiralę podłości premiera Mateusza Morawieckiego. Z jednej strony prezes Glapiński podnosi stopy procentowe, co winduje raty kredytów i koszty życia, a drugiej strony premier Morawiecki prowadzi ekspansywną politykę fiskalną i zadłuża państwo na potęgę, co powoduje, że polityka monetarna nie działa tak jak powinna. Oczekujemy, że rząd skończy z wersalskim przepychem i dojdzie do racjonalizacji wydatków - apelował.