Reklama
Rozwiń

Finlandia i Szwecja wejdą do NATO? To byłaby ogromna porażka Putina

Skandynawowie chcą skończyć ze swoją polityką neutralności i dołączyć do sojuszu północnoatlantyckiego.

Publikacja: 12.04.2022 21:00

Władimir Putin

Władimir Putin

Foto: AFP

– Putin jest strategicznym „loserem” – stwierdził moskiewski socjolog i politolog Dmitrij Oreszkin.

Rosyjski przywódca zaczynał jesienią ubiegłego roku konflikt z Zachodem pod hasłem „cofnięcia NATO do granic z 1997 roku” (czyli bez państw Europy Środkowej). W rezultacie już wkrótce granica Rosji z państwami sojuszu może być ponaddwukrotnie dłuższa, gdyż chęć wstąpienia do NATO wyraża Finlandia (jej granica z Rosją to ponad 1300 kilometrów). Szwecja prawdopodobnie pójdzie jej śladem.

– Jeśli do tego dojdzie, Finlandia stanie się celem rosyjskiej odpowiedzi. Wątpię, czy Finowie sami podpiszą wyrok na swój kraj – już postraszył Helsinki rosyjski senator i generał FSB w stanie spoczynku Władimir Dżabarow. Jednak w ciągu ostatnich miesięcy ilość Finów, którzy widząc, co się dzieje w Ukrainie, chcieliby, by ich kraj wstąpił do NATO, zwiększyła się do 62 proc. A 84 proc. (z 59 proc. rok temu) – nawet bez gróźb Dżafarowa – uważa, że „Rosja stanowi zagrożenie dla Finlandii”. Wśród oficerów liczba zwolenników wejścia do sojuszu zwiększyła się aż do 91 proc.

– Z powodu wojny w Ukrainie można było oczekiwać, że poparcie dla członkostwa w NATO wzrośnie – stwierdził szef fińskiego Zrzeszenia Oficerów Ville Vita. Były premier Alexander Stubb uspokaja, że jego kraj nie musi się obawiać „prewencyjnego ataku” ze strony Rosji (nim Helsinki znajdą się w NATO). – Są niewielkie próby zastraszania, ale to tylko wzmacnia chęć Finów wejścia do sojuszu – powiedział. Jednak Antti Pelttari, szef fińskiej służby bezpieczeństwa Supo przestrzega, że społeczeństwo „powinno być przygotowane na różne działania ze strony Rosji, próbującej wpłynąć na politykę Finlandii”.

Tymczasem, nie zważając na nic – nawet na ogromne straty w Ukrainie – rosyjska armia zaczyna ściągać siły w pobliże granicy wciąż formalnie neutralnej Finlandii. Rosyjscy internauci zauważyli już kolumnę samochodów wiozących rakiety obrony wybrzeża „Bastion” w pobliże Wyborga. Takie same pociski bronią okupowanego przez Moskwę Krymu.

– Rosja teraz będzie musiała przesuwać na swe północne granice więcej sił i zawracać wojska z innych kierunków, na przykład ukraińskiego. Poza tym NATO (…) będzie mogło prowadzić zwiad lotniczy wzdłuż tych granic, sięgając prawie do Petersburga – podsumował ewentualne skutki wstąpienia Finlandii do sojuszu ukraiński ekspert wojskowy Siergiej Grabskij.

Za Helsinkami może pójść Sztokholm, już ponad połowa Szwedów wyraża taką chęć. Oba kraje konsultują się przed rozmowami z sojuszem. Fiński parlament jeszcze w tym tygodniu może rozpocząć debaty o przyłączeniu do NATO. Brytyjski „Times” uważa, że Finlandia wstąpi do sojuszu do czerwca, po niej zrobi to Szwecja.

Rosja teraz będzie musiała przesuwać na swe północne granice więcej sił i zawracać wojska z innych kierunków

Siergiej Grabskij, ukraiński ekspert wojskowy

Jeśli do tego dojdzie, na Bałtyku Rosja będzie graniczyła wyłącznie z państwami NATO. Ewentualne ćwiczenia swej floty będzie musiała prowadzić na wodach otoczonych ze wszystkich stron siłami paktu.

Sojusz zaś, poza niewątpliwym wzmocnieniem dwoma silnymi i demokratycznymi państwami, znacznie poprawi sytuację swej wschodniej flanki. Obecnie państwa bałtyckie łączy z pozostałymi sojusznikami wąski, lądowy korytarz między Litwą a Polską koło Suwałk. Rosja cały czas przekonuje, że może go łatwo przeciąć (atakując jednocześnie z obwodu kaliningradzkiego i Białorusi). Jeśli do NATO dołączy Finlandia i Szwecja, w przypadku konfliktu z Moskwą to rosyjskie siły zostaną zablokowane: flota w Petersburgu, jak i oddziały znajdujące się w okolicach Kaliningradu. Wątpliwe, by jakiemuś okrętowi udało się wydostać na pełne morze, a nawet jeśli tak (na przykład podwodnemu) – bardzo szybko zostanie zniszczony.

– Kreml nie ma możliwości, by ten proces powstrzymać, nie mówiąc już o tym, by go zawrócić – uważa Oreszkin. Rzeczywiście, rzecznik prezydenta Rosji – w przeciwieństwie do senatora Dżabarowa i rosyjskiej armii – nie straszył Finów, lecz bagatelizował ich chęć obronienia się przed Moskwą. – Nie niesie to egzystencjalnej groźby dla Rosji – powiedział o ewentualnym wstąpieniu Finlandii i Szwecji do sojuszu. Pół roku wcześniej Putin uważał, że zagrożeniem jest członkostwo w NATO państw naszego regionu.

Czytaj więcej

"The Times": Finlandia i Szwecja mogą dołączyć do NATO już latem

– Jakakolwiek państwowa struktura granicząca z reżymem Putina jest zmuszona dbać o swoje bezpieczeństwo. Myślę, że i w Kazachstanie też poważnie zastanawiają się, czy nagle nie strzeli Władimirowi Putinowi do głowy zacząć bronić ludności rosyjskojęzycznej na północy ich kraju – wyjaśnił z kolei Oreszkin.

Ewentualna rezygnacja przez Skandynawów ze swej neutralności byłaby ogromną porażką rosyjskiego lidera. – Nawet dla Putina jest oczywista jego strategiczna przegrana. A tak w ogóle, to zupełnie naturalny rozwój procesów. Ludzie bowiem chcą żyć według zachodnich standardów i chcą ich bronić przed zagrożeniami ze strony coraz bardziej degradującego się, prymitywizującego się putinowskiego świata – mówi Oreszkin.

Polityka
Viktor Orbán podsumował rok: Putin uczciwym partnerem, Netanjahu - dobrym przyjacielem
Polityka
Koniec seminarium duchownego w Pińsku. Brak powołań czy kolejny cios w Kościół katolicki?
Polityka
Imigracyjny problem USA. Donald Trump chce pobić wynik Baracka Obamy
Polityka
Czwarty tydzień protestów w Gruzji. Fala demonstracji nie ustaje
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Polityka
USA: 37 więźniów uniknie kary śmierci. Tak zdecydował Joe Biden
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku