Kreml wspiera separatyzm na świecie

W Moskwie po raz drugi odbędzie się zjazd organizacji separatystów z całego Zachodu.

Aktualizacja: 14.09.2016 20:18 Publikacja: 13.09.2016 18:55

Kreml wspiera separatyzm na świecie

Foto: AFP

Teksas, Kalifornia, Hawaje, Portoryko, Katalonia, Szkocja, Sahara Zachodnia – we wszystkich tych regionach istnieją ruchy dążące do niepodległości i wszystkie postanowiły się spotkać w luksusowym hotelu w centrum rosyjskiej stolicy.

– W zeszłym roku władze państw Zachodu uniemożliwiły przedstawicielom wielu organizacji przyjazd do Moskwy. Mamy nadzieję, że tym razem się uda – mówi główny organizator konferencji „Dialog narodów. Prawo narodów do samookreślenia" Aleksandr Ionow.

Wszystkim delegatom opłaciła przejazd i pobyt w Rosji organizacja, na której czele stoi Ionow – Antyglobalistyczny Ruch Rosji. Mimo „antyglobalizmu" wpisanego w nazwę nie ma ona nic wspólnego z ruchami lewicowymi. W swoim programie zapewnia, że działa w celu „osiągnięcia pełnej suwerenności państw świata, przede wszystkim suwerenności samej Rosji jako samodzielnego gracza na politycznej arenie świata". Wśród honorowych członków Ruchu są obecny prezydent Syrii Baszar Asad oraz były fundamentalistyczny prezydent Iranu Mahmud Ahmadineżad.

Ionow należy też do kierownictwa organizacji Oficerowie Rosji. – Od razu widać, co to za antyglobaliści, kto ich założył i po co – powiedział Radiu Swoboda ekspert Kiriłł Kobrin, sugerując ich związki z rosyjskim Ministerstwem Obrony. Poza tym Ionow należy do partii Rodina, której założycielem i szefem jest obecny wicepremier odpowiedzialny za przemysł zbrojeniowy Dmitrij Rogozin.

Zjazd finansowany jest przez Kreml za pomocą Narodowej Fundacji Dobroczynności, założonej w 1999 roku przez ówczesnego premiera Władimira Putina. Obecnie pod patronatem prezydenta fundacja wspiera organizacje „działające na rzecz tolerancji między narodami".

Głównym gośćmi moskiewskiego President Hotelu (zbudowanego w latach 80. dla przywódców ówczesnych radzieckich republik przybywających do stolicy) będą amerykańscy działacze, przede wszystkim przedstawiciele Texas National Movement. Ta ostatnia organizacja, założona na początku XXI wieku, stawia sobie za cel pokojowe oderwanie tego stanu od USA i szybko zdobywa popularność na fali niechęci do Waszyngtonu. W ciągu sześciu lat w Teksasie dwukrotnie zwiększyła się liczba popierających secesję (z 15–18 proc. w 2010 do 26 proc. w sierpniu 2016). Po brytyjskim głosowaniu i początku Brexitu separatyści z Austin zaczęli propagować hasło Texit.

W spisie gości w rosyjskiej stolicy rzuca się w oczy brak separatystów z Europy Środkowej. W zeszłym roku w Moskwie byli przedstawiciele Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej, obecnie nawet ich nie będzie. Nieobecni będą także przedstawiciele rozlicznych, azjatyckich ruchów niepodległościowych, przede wszystkim z Chin (np. Ujgurowie, Tybetańczycy) czy Indii.

– Naszym głównym hasłem jest przestrzeganie międzynarodowego prawa – odpowiadał wymijająco Ionow na pytanie dlaczego nie ma gości z Azji. Pytany z kolei o separatystów w samej Rosji powiedział, że „to nie separatyści tylko terroryści".

Zamiast nich „antyglobaliści" cały czas próbują zaprosić włoskich separatystów z regionów Lombardii i Venetto. Przed wakacjami w obu tych prowincjach miejscowe rady zdominowane przez separatystów przyjęły rezolucje wzywające do zniesienia sankcji przeciw Rosji i uznające Krym za jej własność.

Polityka
100 szalonych dni rządów Donalda Trumpa. Obiecał dobrobyt. Co czują Amerykanie?
Polityka
Grenlandia się niepokoi. Chodzi o placówkę dyplomatyczną USA
Polityka
Donald Trump beszta Ukrainę. Wołodymyr Zełenski zapowiada „bardzo ważne spotkania”
Polityka
Węgry. Marcin Romanowski szefem nowego instytutu. Zajmie się „faszyzmem rządu w Warszawie”
Polityka
Szef Pentagonu groził wysokim rangą wojskowym? „Podłączę do wykrywacza kłamstw”