Teksas, Kalifornia, Hawaje, Portoryko, Katalonia, Szkocja, Sahara Zachodnia – we wszystkich tych regionach istnieją ruchy dążące do niepodległości i wszystkie postanowiły się spotkać w luksusowym hotelu w centrum rosyjskiej stolicy.
– W zeszłym roku władze państw Zachodu uniemożliwiły przedstawicielom wielu organizacji przyjazd do Moskwy. Mamy nadzieję, że tym razem się uda – mówi główny organizator konferencji „Dialog narodów. Prawo narodów do samookreślenia" Aleksandr Ionow.
Wszystkim delegatom opłaciła przejazd i pobyt w Rosji organizacja, na której czele stoi Ionow – Antyglobalistyczny Ruch Rosji. Mimo „antyglobalizmu" wpisanego w nazwę nie ma ona nic wspólnego z ruchami lewicowymi. W swoim programie zapewnia, że działa w celu „osiągnięcia pełnej suwerenności państw świata, przede wszystkim suwerenności samej Rosji jako samodzielnego gracza na politycznej arenie świata". Wśród honorowych członków Ruchu są obecny prezydent Syrii Baszar Asad oraz były fundamentalistyczny prezydent Iranu Mahmud Ahmadineżad.
Ionow należy też do kierownictwa organizacji Oficerowie Rosji. – Od razu widać, co to za antyglobaliści, kto ich założył i po co – powiedział Radiu Swoboda ekspert Kiriłł Kobrin, sugerując ich związki z rosyjskim Ministerstwem Obrony. Poza tym Ionow należy do partii Rodina, której założycielem i szefem jest obecny wicepremier odpowiedzialny za przemysł zbrojeniowy Dmitrij Rogozin.
Zjazd finansowany jest przez Kreml za pomocą Narodowej Fundacji Dobroczynności, założonej w 1999 roku przez ówczesnego premiera Władimira Putina. Obecnie pod patronatem prezydenta fundacja wspiera organizacje „działające na rzecz tolerancji między narodami".