Rosja: manewry z udziałem 40 milionów

Do końca tygodnia będą trwały ćwiczenia obrony cywilnej, w których weźmie udział co czwarty Rosjanin.

Aktualizacja: 04.10.2016 11:14 Publikacja: 03.10.2016 20:35

Rosja: manewry z udziałem 40 milionów

Foto: AFP

Tak wielkich ćwiczeń nie było od czasu rozpadu Związku Radzieckiego, a i za jego istnienia należały do rzadkości.

W samej Moskwie zostanie uruchomionych prawie trzy tysiące syren ogłaszających alarm. W kilku dzielnicach rosyjskiej stolicy zostaną postawione specjalne urządzenia do czyszczenia odzieży z zanieczyszczeń chemicznych lub atomowych (najwidoczniej ćwiczenia przewidują, że „umowny przeciwnik" użyje takiej broni). W innych będą budowane lekkie schrony.

Wszędzie mieszkańcy będą ćwiczyć szybką ewakuację, odbieranie pakietów sanitarnych od ratowników, używanie ich oraz korzystanie z naprędce zbudowanych punktów sanitarnych. W przeciwieństwie do zwykłych obywateli władze nie będą szkoliły się w szybkiej ucieczce, ale szybkim zbieraniu się.

„Praktycznie przećwiczymy alarmowanie i zbieranie szefów państwowych ministerstw i centralnych urzędów, organów władz wykonawczych poszczególnych części Rosji i samorządu terytorialnego" – poinformował dyrektor departamentu obrony cywilnej w ministerstwie ds. sytuacji nadzwyczajnych Siergiej Manujło.

Ćwiczenia obejmą jednak nie tylko Moskwę, ale całe ogromne państwo. Weźmie w nich udział 200 tysięcy ratowników służb podległych ministerstwu oraz władzom miejskim, a wraz z nimi ponad 50 tys. różnego rodzaju pojazdów. Syreny alarmowe zawyją od Kamczatki do Kaliningradu. „Oprócz tego w stan gotowości zostaną postawione ochronne obiekty obrony cywilnej" – zapowiada Manujło, mając prawdopodobnie na myśli sieć bunkrów i schronów przeciwlotniczych, jakie pozostały po czasach radzieckich.

Dokładnie dwa lata temu deputowani ówczesnej Dumy zwrócili się z żądaniem do ministra ds. sytuacji nadzwyczajnych Władimira Puczkowa, by „doprowadził znów do użytku zgodnie z przeznaczeniem obiekty obrony cywilnej, przede wszystkim schrony przeciwlotnicze na Krymie, w Sewastopolu, a także w obwodach woroneskim, rostowskim, briańskim, kurskim i biełgorodzkim (czyli terenach leżących na południu oraz wzdłuż granicy z Ukrainą)". Nie wiadomo, jaki był efekt apelu parlamentarzystów i co zastaną zaalarmowani Rosjanie na miejscu dawnych schronów.

Prawie identyczne ćwiczenia przeszli dwa lata temu mieszkańcy Kijowa, odgruzowując i czyszcząc bunkry, które w czasach Związku Radzieckiego znajdowały się pod każdym dużym budynkiem. Latem 2014 roku władze uprzedzały mieszkańców ukraińskiej stolicy o możliwym niebezpieczeństwie nalotów (oczywiście rosyjskiego lotnictwa), a nawet wybuchu walk w samym mieście. W ciągu około dwóch miesięcy kijowianie doprowadzili do porządku własnymi siłami większość starych schronów dwumilionowego miasta.

Ale ukraińska stolica czuła prawdziwe zagrożenie w związku z wojną w Donbasie.

Obecnie nie wiadomo zaś, po co cała Rosja będzie ćwiczyła ucieczkę do schronów przeciwlotniczych. – To wszystko z powodu 84. rocznicy obrony cywilnej w Rosji (w 1932 roku Józef Stalin nakazał organizowanie jej w całym ZSRR) – bagatelizuje sprawę jeden z ekspertów, z którymi rozmawiała „Rzeczpospolita".

Mimo rocznicy dwa miesiące wcześniej Władimir Putin nakazał zmniejszenie liczby pracowników ministerstwa ds. sytuacji nadzwyczajnych. Zwolniono ponad 7 tys. z 288 tys. – Prawdopodobnie były organizator i szef tego resortu, a obecnie minister obrony Siergiej Szojgu wyprosił u prezydenta taki rodzaj dowartościowania swoich ukochanych ratowników, którzy wyrażali niezadowolenie po zwolnieniach – dodaje ekspert.

Samo ministerstwo ds. sytuacji nadzwyczajnych jest państwem w państwie i potężnym lobby. Służy w nim na przykład 122 generałów, posiada też własne oddziały specjalne wyposażone w najnowsze rodzaje broni strzeleckiej.

Jednakże rozpoczęcie ćwiczeń w całym państwie zbiegło się z decyzją prezydenta Putina o zawieszeniu umowy z USA dotyczącej przerabiania plutonu z broni atomowej. Porozumienie podpisano 16 lat temu, teraz w zamian za jego wznowienie Kreml żąda wycofania amerykańskich wojsk z Europy Środkowej.

Tak wielkich ćwiczeń nie było od czasu rozpadu Związku Radzieckiego, a i za jego istnienia należały do rzadkości.

W samej Moskwie zostanie uruchomionych prawie trzy tysiące syren ogłaszających alarm. W kilku dzielnicach rosyjskiej stolicy zostaną postawione specjalne urządzenia do czyszczenia odzieży z zanieczyszczeń chemicznych lub atomowych (najwidoczniej ćwiczenia przewidują, że „umowny przeciwnik" użyje takiej broni). W innych będą budowane lekkie schrony.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Czy zamach uratuje Donalda Trumpa? To może być punkt przełomowy kampanii
Polityka
Drugi zamach na Donalda Trumpa. Kandydat na prezydenta wskazuje winnych
Polityka
Ameryka już zaczyna głosować na prezydenta
Polityka
Wojna wśród emigrantów z Rosji. Opozycjoniści walczą między sobą
Polityka
Szwajcarska demokracja do remontu. Fałszowano podpisy