Co więcej, zajęcia w jego szkole – jednej z najlepszych w kraju – prowadzone są teraz w języku rosyjskim, a nie białoruskim, w którym odbywały się dotychczas.
– Jest oczywiste, że nasze dzieci są celowo pozbawiane języka ojczystego, historii i białoruskiej tożsamości, ale rodzicom zdecydowanie zaleca się, aby nie zadawali pytań na temat rusyfikacji – powiedział agencji Associated Press ojciec Mikałaja, Anatolij. – W tym roku zostaliśmy poinformowani o synchronizacji programu nauczania z Rosją i pokazano nam film propagandowy o tym, jak ukraińskie służby specjalne rzekomo werbują naszych nastolatków i zmuszają ich do sabotażu na Białorusi – dodał.