Kowal oświadczył, że zagłosuje przeciwko specustawie przygotowanej przez rząd Zjednoczonej Prawicy, która przewiduje budowę specjalnej zapory na granicy polsko-białoruskiej. Zapora ta ma powstrzymać napływ imigrantów do Polski. Poseł Koalicji Obywatelskiej tłumaczył też, jakie są powody jego decyzji w tej sprawie.
- Wczoraj cały dzień analizowaliśmy tą specustawę i wszystko wskazuje na to, że jest to podobna ustawa, jak ta ustawa, przy której polski rząd kupował respiratory w czasie pandemii. Nie mamy informacji co dokładnie ma być budowane i na jakiej zasadzie ma to być budowane oraz w jaki sposób zostaną wydane te dwa miliardy. Wiem, że nie udało się doprowadzić nawet do tego, aby budowa była przeprowadzana pod kontrolą NIK-u. Z naszego punktu widzenia jest "pic" polegający na tym aby wydać dużo pieniędzy, a nic nie zrobić. Nie jestem w stanie podpisać czeku in blanco - temu rządowi - na prawie dwa miliardy złotych. Rząd chce wydać te pieniądze bez jakiejkolwiek kontroli, nadzór nad tym będzie mieć wyłącznie CBA. Wiadomo, że rząd nie przeprowadzi tej akcji skutecznie i żaden mur nie powstanie - stwierdził polityk.
Rząd małymi kroczkami chce przyzwyczajać Polaków, np. stawiając w sposób fałszywy kwestię suwerenności do poleixtu
Poseł odniósł się również do polityki polskiego rządu wobec UE oraz przekonywał, że silne instytucje europejskie oznaczają silniejszą pozycję Polski we Wspólnocie.
- Rząd małymi kroczkami chce przyzwyczajać Polaków, np. stawiając w sposób fałszywy kwestię suwerenności, do poleixtu. Dla mnie jest jasne, że polska suwerenność jest silniejsza w sytuacji silnych instytucji wspólnych. Dla każdego, kto zna historię Europy jest jasne, że instytucje wspólne, czyli np. TSUE i KE chronią państwa średnie przed dominacją państw dużych - podkreślił były wiceminister spraw zagranicznych.