- Nie po to podejmowaliśmy jako społeczeństwo decyzję o tym, żeby być w Unii Europejskiej, żeby z tej Unii Europejskiej dać się wypchnąć, czy z tej Unii Europejskiej wychodzić - stwierdził prezydent w rozmowie z TVN24, pytany m.in. o ostatnie krytyczne komentarze polityków Zjednoczonej Prawicy pod adresem Wspólnoty. Jego zdaniem „to my powinniśmy zmieniać Unię Europejską”. - Na taką, jaką chcemy żeby była: wartości, prawdziwych wartości, takich, z których Unia Europejska wyszła - mówił.
- Proszę pamiętać, że (Robert) Schuman jest kandydatem na ołtarze. On budował, kierując się chrześcijańską zasadą budowania wspólnoty, kierując się chrześcijańską zasadą, tego żeby ludzie żyli w pokoju, żeby ta przysłowiowa miłość bliźniego rozkwitała. Ktoś może się śmiać, ale to nie jest śmieszne. To było po II wojnie światowej, w zrujnowanej, zniszczonej Europie (...) Trzeba było coś z tą Europą zrobić - Europą, która była przez setki lat jątrzona przez konflikty: francusko-niemiecki, polsko-niemiecki itd itd. Co zrobili wtedy ojcowie Unii Europejskiej? Doprowadzili do powstania Wspólnoty Węgla i Stali. Doszli do wniosku tak: trzeba związać interesy; trzeba powiązać państwa interesami; trzeba spowodować, żeby tak dobrze żyło się ludziom w Europie, żeby im się nie opłacało walczyć, a te interesy muszą być tak ze sobą zaplecione, żeby jedni bez drugich nie byli w stanie funkcjonować, bo wtedy nie będzie wojny, bo wtedy ludzie będą żyli w pokoju, a być może - bo przecież chyba to zakładali - że będzie się żyło coraz lepiej, na coraz wyższym poziomie, coraz zamożniej, i wtedy to w ogóle się nie będzie nikomu opłacało tego burzyć. Moim zdaniem ta koncepcja zniknęła - tłumaczył Andrzej Duda.
Czytaj więcej
Mimo antypolexitowych zaklęć może się okazać, że nie da się już wysiąść na stacji w granicach demokratycznego Zachodu. To się decyduje właśnie teraz.
Trzeba walczyć o to żeby ta europejska wspólnota była dla nas jak najlepsza.
Zdaniem prezydenta „koncepcja budowania wspólnoty gospodarczej, budowania wspólnoty przyjaźni, została w ostatnich latach, czy może dziesięcioleciach, zastąpiona przez jakieś z jednej strony ideologiczne parcie, zmuszanie narodów do tego, żeby przyjmowały zasady, które są im obce, które nie leżą w ich kulturze, ich tradycji, tworzenie systemu zakazów przede wszystkim i ograniczeń”.