- Natomiast nie ma zgody na przekraczanie granicy w sposób nielegalny - zastrzegł Przydacz.
Wiceminister był pytany m.in. o to, czy Straż Graniczna musi zagłuszać aktywistów, którzy na granicy próbują się skontaktować z koczującymi tam imigrantami.
- Strażnicy graniczni wykonują swoje obowiązki celem zapewnienia bezpieczeństwa granicy. Trzeba się zapytać jakie były komunikaty wygłaszane w kierunku tych osób. Ja nie wiem o czym była rozmowa. Jeśli te osoby, aktywiści, rozrywają płoty, umocnienia, być może również różnego rodzaju treści zachęcające do łamania prawa są tam głoszone - odparł.
Na pytanie o pomoc humanitarną dla tych imigrantów, Przydacz odpowiedział, że "oni są po stronie białoruskiej".
- Była propozycja konwoju humanitarnego, stał kilka dni na granicy z Białorusią, nie został wpuszczony - przypomniał.