W ostatnich miesiącach przy zachodnich i północnych granicach Białorusi znacznie wzrosła liczba nielegalnych migrantów, głównie z Iraku. Litwa zarzuca Białorusi celowe przewożenie migrantów do Mińska, a następnie wysyłanie ich przez granicę w celu ubiegania się o azyl. Ma to być odwet za sankcje nałożone przez Unię Europejską na Białoruś.
Migranci próbują też przedostać się z Białorusi do Polski. W rejonie wsi Usnarz Górny w pobliżu Krynek (ok. 50 km od Białegostoku) koczuje grupa osób, których Polska nie chce wpuścić, a Białoruś - przyjąć z powrotem.
Czytaj także:
Premier Morawiecki o sytuacji na granicy z Białorusią: Polska nie ulega
- Te osoby są elementem wojny hybrydowej prowadzonej przez Aleksandra Łukaszenkę przeciwko Unii Europejskiej jako całości - skomentował w rozmowie z radiową Jedynką europoseł PiS Karol Karski.
- Są to osoby, które są sprowadzane przez reżim Łukaszenki z Iraku, przylatują specjalnym mostem lotniczym, który został utworzony między Irakiem a Białorusią, następnie są przez służby białoruskie transportowane na granicę Unii Europejskiej. To nie tylko casus polski, ale także litewski - mówił.
Polityk PiS zaznaczył, że stanowisko UE jest jasne. - Tego typu działanie jest odbierane jako akt nieprzyjazny wobec całej Wspólnoty, Unia wspiera ochronę granic zewnętrznych - powiedział zauważając, że wschodnia granica Polski jest jednocześnie zewnętrzną granicą UE i granicą strefy Schengen.