Ministerialne pomysły doprowadzą do dzikiej weryfikacji WSI

Minister obrony złamie prawo, jeśli podpisze rozporządzenie – twierdzi szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego

Publikacja: 17.07.2008 04:16

Rz: Dlaczego sprzeciwia się pan pomysłom dokończenia procesu weryfikacji na mocy rozporządzenia, które proponuje Ministerstwo Obrony Narodowej?

Władysław Stasiak:

Jeśli się coś zaczęło, to trzeba to dokończyć. Tymczasem mamy do czynienia z sytuacją bardzo rozgrzebaną. Komisji weryfikacyjnej powołanej na mocy ustawy nie dano szansy dokończenia działalności. Część żołnierzy przeszła proces weryfikacji, ale część nadal czeka na wyjaśnienie swojego statusu. Niezweryfikowanym trzeba dać szansę, bo wielu z nich to ludzie, których Rzeczpospolita po prostu potrzebuje. Problem polega na tym, że MON nie ma pomysłu, jak tę kwestię rozwiązać.

Minister obrony Bogdan Klich proponuje powołanie specjalnego ciała, które dokończy weryfikację.

To niepoważne. Każdy student prawa wie, że rozporządzenia to akty wykonawcze do ustaw i rozporządzeniem nie da się zmienić ustawy. W Polsce dawno odeszliśmy od systemu prawa powielaczowego, nie ma też czegoś takiego jak dekrety. Tymczasem minister Klich chce powołać nowe ciało właśnie na drodze rozporządzenia, co jest niezgodne z prawem.

Wczoraj jednak rzecznik MON utrzymywał, że rozporządzenia w tej kwestii są środkiem dopuszczalnym.

Jeśliby tak było, to w drodze rozporządzenia można by też reaktywować WSI. Tak jak nie można rozporządzeniem powoływać nowych służb specjalnych, tak nie można tworzyć jakiegoś zespołu, który dokończy weryfikację. Myślenie, że jest to dopuszczalne, budzi zgrozę. Nie mam wątpliwości, że takie rozporządzenia zostaną zakwestionowane przez Trybunał Konstytucyjny ze wszystkimi tego konsekwencjami. Ufam jednak, że zdrowy rozsądek i szacunek dla prawa zwyciężą.

Co będzie jednak, jeśli minister obrony podpisze te dokumenty?

Nie mam wątpliwości, że to będzie oznaczać złamanie prawa. Mówię to z całą powagą.

Minister Klich jest w bardzo trudnej sytuacji, bo sprawa wymaga jak najszybszego rozwiązania.

Owszem, ale nie można się uciekać do naginania, a wręcz łamania prawa. Mam na ten temat liczne opinie autorytetów prawniczych, które potwierdzają, że takich rzeczy nie można robić. Po co tworzyć jakieś speckomisje z bardzo wątpliwym umocowaniem prawnym. To dopiero spowoduje niewyobrażalny wręcz chaos w wojskowych służbach specjalnych, bo będziemy mieli do czynienia z dwoma kategoriami osób – jedne będą zweryfikowane na mocy ustawy, inne na mocy prawa powielaczowego. Pozwy do sądów w tej sytuacji mamy murowane.

Jakie jest wyjście z tej sytuacji?

Jest prezydencki projekt ustawy, który przewiduje kontynuowanie prac komisji weryfikacyjnej. W tej chwili jest to jedyna realna propozycja rozwiązania tego problemu. Obecne ministerialne pomysły nieuchronnie muszą prowadzić do dzikiej weryfikacji wprowadzanej tylnymi drzwiami.

Polityka
„Czerwona nota” za Romanowskim w sferze marzeń? Wątpliwe, czy zostanie wydana
Polityka
Tusk rozmawiał z Orbánem. Usłyszał o powodzie udzielenia azylu Romanowskiemu
Polityka
Przemysław Czarnek na czele „obywatelskiego ruchu obrony wyborów”
Polityka
Donald Tusk reaguje na zamach w Magdeburgu. Zaapelował do Andrzeja Dudy i PiS
Polityka
Sondaż: Czy sprawa Dariusza Wieczorka zaszkodzi rządowi Donalda Tuska?
Materiał Promocyjny
Nest Lease wkracza na rynek leasingowy i celuje w TOP10