- Sytuacja w Wenezueli, gdzie opozycja próbuje przejąć władzę z oczywistą pomoc USA, znajduje się w centrum zainteresowania (Rosji) - miał powiedzieć Ławrow według komunikatu MSZ Rosji.
"Strona rosyjska podkreśliła, że interwencja Waszyngtonu w sprawy wewnętrzne suwerennego państwa i groźby pod adresem jego administracji stanowią (...) naruszenie prawa międzynarodowego" - czytamy w komunikacie MSZ Rosji.
Wcześniej Pompeo oskarżył Rosję o to, że ta skłoniła prezydenta Wenezueli Nicolasa Maduro do zmiany decyzji - według Pompeo Maduro był już gotów uciec z kraju na Kubę.
Od 23 stycznia w Wenezueli de facto istnieje stan dwuwładzy - USA i ok. 50 innych państw świata za prezydenta uważa lidera opozycji, Juana Guaido, przewodniczącego Zgromadzenia Parlamentarnego. Z kolei Chiny i Rosja uznają, że legalnym prezydentem kraju nadal jest Nicolas Maduro.
30 kwietnia Guaido zamieścił w sieci nagranie wykonane w bazie sił powietrznych w Caracas, w którym przekonywał, że na jego stronę przeszła armia. Władze Wenezueli zapewniają jednak, że chodzi o niewielką grupę "wojskowych zdrajców", a armia "nadal chce bronić konstytucji".