Od minionego piątku przedstawiciele Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej #ZatrzymajAborcję zbierają podpisy pod projektem ustawy, która wyrzuci z obowiązujących dziś przepisów przesłankę zezwalającą na usunięcie ciąży, gdy zachodzi uzasadnione podejrzenie, że dziecko, które się narodzi, będzie upośledzone lub ciężko chore.
W 2015 roku w oparciu o ten przepis dokonano 1001 z 1044 zabiegów przerywania ciąży.
Bez kar dla kobiet
Projekt przygotowany przez Fundację Życie i Rodzina Kai Godek ma m.in. poparcie biskupów, a udział w zbiórce podpisów zadeklarowały prawie wszystkie organizacje pro-life w Polsce.
To jednak niejedyna propozycja. Podpisy pod projektem liberalizującym przepisy od początku sierpnia zbiera też Komitet Inicjatywy Ustawodawczej „Ratujmy Kobiety 2017", którego pełnomocnikiem jest Barbara Nowacka. W tym projekcie zapisano m.in. prawo do legalnego przerwania ciąży do końca 12. tygodnia. Przewiduje on też darmowy dostęp do antykoncepcji oraz przywraca antykoncepcję awaryjną bez recepty.
We wrześniu ubiegłego roku, gdy toczyła się dyskusja na temat projektu Ordo Iuris, który całkowicie zakazywał aborcji i przewidywał kary dla kobiet, które jej dokonają, w Sejmie pojawił się inny antyaborcyjny projekt. Podobnie jak kontrowersyjna i ostatecznie odrzucona przez Sejm propozycja Ordo Iuris, zakłada on likwidację trzech obowiązujących obecnie przesłanek przerwania ciąży, ale nie wprowadza karalności kobiet.