Dziewięć lata temu posiadacze przedwojennych obligacji odzyskali nadzieję na ich wykupienie. Jednak wyrok Sądu Najwyższego pozbawia ich nadziei.
24 kwietnia 2007 r. Trybunał Konstytucyjny stwierdził niekonstytucyjność art. 12 ust. 1 noweli Kodeksu cywilnego z 28 lipca 1990 r. w zakresie, w jakim ogranicza dostęp waloryzacji sądowej w odniesieniu do zobowiązań pieniężnych powstałych przed 30 października 1950 r., wynikających z obligacji emitowanych przez Skarb Państwa, a więc przede wszystkim przedwojennych.
Liczyli na wyrok
Wyrok TK wszedł w życie z pewnym opóźnieniem, 11 maja 2008 r., i rozbudził nadzieje posiadaczy przedwojennych obligacji (szacuje się, że jest ich ok. 4 tys.). Część czekała na ustawę, ale się jej nie doczekała, część poszła do sądów, powołując się właśnie na waloryzację, tj. art. 358[1] § 3 Kodeksu cywilnego. Mówi on, że w razie istotnej zmiany siły nabywczej pieniądza sąd może zmienić wysokość świadczenia ustalonego w umowie.
Wartość obligacji zmalała niemal do zera na skutek dekretu z 1949 r. o zaciąganiu nowych i określaniu wysokości nieumorzonych zobowiązań pieniężnych oraz ustawy z 1950 r. o zmianie systemu pieniężnego (potocznie: wymianie pieniędzy).
Na wyrok TK powołał się Maciej S. W pozwie z 11 września 2012 r. (data ma znaczenie) zażądał zasądzenia od Ministra Finansów (Skarbu Państwa) 1,7 mln zł z tytułu posiadanych obligacji Państwowej Pożyczki Konwersyjnej z 1924 r. wraz z odsetkami 5 proc. od 1945 roku. Jako przelicznik zaproponował cenę czystego złota.