Tylko 99 zł za rok czytania.
Co zyskasz kupując subskrypcję? - możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
Aktualizacja: 14.02.2019 11:21 Publikacja: 15.02.2019 18:00
Foto: materiały prasowe
Pod wpływem sejneńskiej magii w okolicach litewskiej granicy zamieszkała również Ola Bilińska, artystka znana z takich projektów jak Muzyka Końca Lata czy Babadag. Parę lat temu porzuciła rodzinną Warszawę po to, by tworzyć muzykę prawdziwie zakorzenioną w lokalnej tradycji.
Bilińska zasłynęła dwiema płytami z muzyką żydowską: „Berjozkele" z kołysankami w jidysz i zbiorem pieśni miłosnych „Libelid" – również w języku Żydów. Tym razem pod szyldem Babadag wzięła na warsztat sutartines, czyli stare litewskie kanony, a co najciekawsze – podobno nadal żywe nie tylko w tradycji litewskiej, ale też w suwalskiej. Jako że sutartines tradycyjnie śpiewały i tańczyły kobiety, a mężczyźni przygrywali im na różnych instrumentach, artystka do pracy przy albumie „Šulinys" zaprosiła trzy wokalistki z Wilna, siostry: Dominykę Kriščiunaite, Ramintę Kriščiunaite i Lauksminę Kriščiunaite-Plikšniene. Na instrumentach przygrywają im panowie: Hubert Zemler, Sebastian Witkowski i Igor Nikiforow – artyści dobrze znani miłośnikom warszawskiej sceny niezależnej.
Dla wielu Polaków Jorge Mario Bergoglio nie był do końca nasz, dostatecznie swojski, zwrócony w stronę polskiego...
Gia Coppola, wnuczka Francisa Forda i bratanica Sofii, pnie się po szczeblach reżyserskiej kariery. „The Last Sh...
Niemcy są zapatrzeni w siebie, nie mają też wiedzy o tym, co się dzieje w Polsce, bo rozmawiają tutaj tylko ze s...
Rdzeń scenariusza „Paradise” stanowi odtworzona w retrospekcjach relacja pomiędzy Collinsem, skrupulatnym agente...
Zachowawcze fiskalnie Niemcy tłumią rozwój kontynentu. Aktywne – grożą marginalizacją mniejszych państw. Bezczyn...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas