Aktualizacja: 11.04.2019 14:07 Publikacja: 12.04.2019 17:00
Foto: materiały prasowe
Kuratorki wystawy w warszawskiej Zachęcie Marta Przybyło i Karolina Puchała-Rojek prowadzą widza przez narzucony pismu kanon tematów, rzeczowo tłumacząc, dlaczego np. dzieci pokazywano koniecznie jako otoczone opieką przez państwo, jak idealizowano życie na nowych osiedlach, a nawet jak kadrowano zdjęcia (fotografię artystki malującej na małomiasteczkowym rynku podcięto od dołu, by ukryć bose stopy otaczających ją chłopców). Może dla niektórych będzie zaskoczeniem, że ów przaśny PRL używał tak nowoczesnych narzędzi promocji gospodarczej – bo temu służyły liczne w miesięczniku obrazy wydajnego rolnictwa i zaawansowanego technologicznie przemysłu. Niektórych pytań kuratorki nie zadają, choćby tych o etyczną ocenę pracy na rzecz PRL-owskiej propagandy. Może i lepiej. Bez podpowiedzi możemy zderzyć własną wrażliwość i pamięć o komunistycznym systemie z siłą wyrazu fotografii Zofii Rydet, Tadeusza Rolkego, Harry'ego Weinberga, Ireny Jarosińskiej czy Jana Morka.
„Nowy świat na Marsie” Roberta Zubrina należy czytać wraz z wcześniejszą książką „Czas Marsa”, która ukazała się w połowie lat 90. A to w celu odnotowania zmian, jakie nastąpiły w astronautyce w ciągu ostatnich 30 lat.
„Abalone Go” to podróżna wersja klasycznej gry logicznej.
Poezja Zdzisława Lipińskiego jest zdyscyplinowana i skondensowana. Bardziej uwydatnia ciszę, przeciwwagę dla rozgadanej kultury masowej.
„Viva Tu” to pierwsza płyta Manu Chao od 17 lat. Artysta wynagradza nam oczekiwanie z nawiązką.
Europejczycy są coraz bardziej przekonani, że mogą wpłynąć na ochronę klimatu poprzez zmianę codziennych nawyków
Podczytuję po raz kolejny opowieści o Wiedźminie przed premierą nowej książki i czekam na domknięcie serialu „Yellowstone” – jednej z najlepszych tego typu produkcji od lat.
„Nowy świat na Marsie” Roberta Zubrina należy czytać wraz z wcześniejszą książką „Czas Marsa”, która ukazała się w połowie lat 90. A to w celu odnotowania zmian, jakie nastąpiły w astronautyce w ciągu ostatnich 30 lat.
„Abalone Go” to podróżna wersja klasycznej gry logicznej.
Poezja Zdzisława Lipińskiego jest zdyscyplinowana i skondensowana. Bardziej uwydatnia ciszę, przeciwwagę dla rozgadanej kultury masowej.
„Viva Tu” to pierwsza płyta Manu Chao od 17 lat. Artysta wynagradza nam oczekiwanie z nawiązką.
Podczytuję po raz kolejny opowieści o Wiedźminie przed premierą nowej książki i czekam na domknięcie serialu „Yellowstone” – jednej z najlepszych tego typu produkcji od lat.
„Ojciec” Agaty Dudy-Gracz to przypowieść o artyście zafiksowanym na swoim dziele. Co jeszcze jest gotów zrobić dla sztuki oprócz zdeptania własnej rodziny?
To, czego jesteśmy świadkami, to zupełnie nowy ustrój naprzemiennej „tyranii wyborczej”, w którym zmieniają się u władzy dwa nienawidzące się autorytaryzmy. Ze staroświeckiej demokracji została tylko atrapa głosowania.
John Cabot i jego załoga przycumowali do brzegu 24 czerwca 1497 roku jako pierwsi Europejczycy, którzy postawili stopę w Ameryce Północnej od czasów Normanów.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas